Jak będzie działał obniżony ZUS dla samozatrudnionych?
Jednym z największych problemów polskich mikroprzedsiębiorców jest wysoka stawka ZUS, która wiele zawodów wypycha do szarej strefy. Obowiązek płacenia miesięcznej składki w wysokości ponad 1200 złotych to przeszkoda, której wielu samozatrudnionych nie jest w stanie pokonać, ponieważ wiąże się z oddaniem do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych znacznej części swoich przychodów. To właśnie dla nich przygotowana została ustawa o tak zwanym „Małym ZUS-ie”.
W chwili obecnej osoba samozatrudniona opłaca ustaloną składkę, która w żaden sposób nie koresponduje z osiągniętymi przychodami. Bez względu na to, czy w efekcie prowadzonej działalności do kasy wpłynęło 500 złotych czy 10000, składka jest stała. Nietrudno sobie wyobrazić sytuację, w której osoby prowadzące drobny interes po prostu z niego rezygnują.
Co prawda nowi przedsiębiorcy, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z prowadzeniem firmy, mogą skorzystać z tak zwanej składki preferencyjnej, a to oznacza, że na ubezpieczenie społeczne odprowadza 184,72 zł bez dobrowolnej składki chorobowej, lub 200,15 zł w przypadku jej opłacania. Do tego należy dodać jeszcze koszt ubezpieczenia zdrowotnego w wysokości 319,94 zł. Razem do ZUS-u oddaje się przez pierwsze dwa lata nieco ponad 500 złotych.
Problem jest jednak taki, że ogromna większość nowo zakładanych firm nie przeżywa roku. Dodatkowo po zamknięciu działalności przez 60 miesięcy nie ma możliwości ponownego skorzystania ze składek preferencyjnych. Osoba, której w biznesie podwinęła się noga, a która nie ma kapitału na założenie kolejnej, siłą rzeczy najczęściej wycofuje się z dalszych prób.
Nowa ustawa ma to zmienić, wprowadza bowiem składki proporcjonalne do uzyskanych przychodów. Z tak zwanego „małego ZUS-u” skorzystają samozatrudnieni, których przeciętne, miesięczne przychody nie przekroczą 5250 złotych, a więc 2,5-krotności wynagrodzenia minimalnego. Projekt zakłada, że przez pierwsze dwa lata działalności wciąż obowiązywałyby składki preferencyjne, a po tym czasie będą rosnąć proporcjonalnie o 16 groszy na każdą złotówkę przychodu, aż osiągną pułap standardowych składek na ubezpieczenia społeczne, a więc około 850 złotych. Do tej kwoty należy jeszcze doliczyć obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne. Oczywiście podane stawki są na każdy rok wyliczane na podstawie minimalnego wynagrodzenia, mogą więc ulegać zmianie.
Co istotne, według ustawy okres płacenia obniżonych składek może wynosić maksymalnie 3 lata w okresie ostatnich pięciu lat, a zatem w takim okresie co najmniej przez dwa lata składki muszą być odprowadzane bez żadnych ulg.
W zeszłym tygodniu ustawa trafiła do senatu, który przyjął ją bez poprawek, teraz trafiła na biurko prezydenta, gdzie czeka na podpis. Szacuje się, że jej przyjęcie pomoże ponad 170 tysiącom przedsiębiorców. Przepisy według planu mają wejść w życie z początkiem przyszłego roku.
Komentarze (8) DODAJ