Czarny protest w Katowicach. Setki ludzi na rynku
Setki ludzi, młodych, w sile wieku i starszych, kobiety i mężczyźni, pojawiło się na płycie przez Teatrem Śląskim, aby głośno i wyraźnie pokazać, co myślą o działaniach rządu. Aby walczyć o to, co kiedyś narzucono im siłą, czyli porozumienie aborcyjne, które choć idealne nie jest, dawało im jakiś wybór. Teraz, jak mówią, chcą im odebrać możliwość decydowania.
- Walczymy nie o to, by mieć aborcję na „życzenie”, ale by utrzymać to, co zapewniała nam poprzednia ustawa. O to, by nie zakazano jej całkowicie. To nie zniknie, tylko zejdzie do podziemia, mówiła nam jedna z protestujących.
Pojawili się ludzie z Rudy Śląskiej: - Przyjechaliśmy tutaj, bo w Rudzie chyba nic nie organizowano. Chcemy pokazać, że zależy nam na naszej przyszłości i nie jest nam obojętne, co robi władza i kościół. Mówimy nie!
Podobne hasła padały ze sceny, ale nie brakowało i ostrych, które jasno i wyraźnie stawiały granice tego, gdzie rząd może, a gdzie nie może wejść z butami. W Katowicach pojawiła się dziś m.in. Kazimiera Szczuka.
Komentarze (63) DODAJ
Poza tym prokuratura powinna zająć się tymi zdjęciami akcji "stop aborcji"!!! Czy inicjator akcji ma pojęcie, że te bilbordy oglądają dzieci!? Bo chyba ktoś tego nie przemyślał!!! Ale tak to jest jak wiara ważniejsza niż zdrowy rozsądek!!! I na koniec POPIERAM WAS KOBIETY!!!
Takie protesty to wstyd dla świata, kraju, regiinu
Smierdzi lewactwem u was