Ciężko ranny kierowca autobusu z Rudy Śląskiej prosi o pomoc
Dodano:
Czas czytania: 3 min.

Ciężko ranny kierowca autobusu z Rudy Śląskiej prosi o pomoc

O tym dramatycznym wypadku spod Kleszczowa, w którym zginęło aż 9 osób, słyszała cała Polska. Wiele osób zostało rannych, w tym kierowca autobusu, który był zakleszczony we wraku pojazdu. Ruszyła akcja zbiórki pieniędzy na jego leczenie. On sam apeluje o wsparcie. To Mateusz Moroń z Rudy Śląskiej.

- Nigdy w życiu nie zapomnę tego, co się tam wydarzyło. Nie mogłem zrobić nic. Wszystko wydarzyło się w ułamku sekundy, a potem był ogromny huk, odgłos tłuczonego szkła i ciemność. Chyba straciłem przytomność, ale ocknąłem się, na moje nieszczęście... To, co zobaczyłem na drodze nie da się opisać - opisuje pan Mateusz.

Do zderzenia busa i autokaru doszło 22 sierpnia na drodze krajowej numer 88, na odcinku Kleszczów – Gliwice. Według ustaleń śledczych 67-letni kierowca samochodu osobowego próbował wyprzedzić jadący przed nim autokar. Kierowca busa jechał z naprzeciwka. Żeby uniknąć zderzenia, zjechał na pobocze. Pojazd wpadł jednak w poślizg, przewrócił się i uderzył w nadjeżdżający autokar.

Autokarem jechało, razem z kierowcą, 49 osób. Siedem z nich zostało przewiezionych do szpitali. W najpoważniejszym stanie był właśnie kierowca, który po wypadku został uwięziony w kabinie. Uwolnili go z niej strażacy. Pan Mateusz został przetransportowany do szpitala śmigłowcem. W wyniku tego zderzenia śmierć poniosło 9 osób.

- To, co zobaczyłem na drodze, nie da się opisać. Nawet nie chcę do tego wracać, ale obrazy z tego dnia cały czas do mnie wracają. Fizycznie przede wszystkim najbardziej ucierpiała moja prawa noga. Doznałem wieloodłamowego złamania otwartego III stopnia rzepki z uszkodzeniem kolana. Przeszedłem operację i po 8 dniach wypisano mnie ze szpitala. Mam nadzieję, że rehabilitacja pomoże mi na nowo stanąć na nogi. Najgorzej jest z głową, a dokładniej z codziennym zmaganiem się ze wspomnieniami z wypadku - pisze Pan Mateusz.

Oprócz rehabilitacji rudzianin przede wszystkim potrzebuje długotrwałej pomocy psychologicznej i terapii.

- Chociaż stałem się jedną z poszkodowanych osób, to nie mogę się pogodzić z tym, że 9 osób zginęło praktycznie na moich oczach. Dlatego przede wszystkim potrzebuję długotrwałej pomocy psychologicznej i terapii, która pozwoli mi się z tym uporać. Mam dla kogo żyć, niedawno z moją partnerką zostaliśmy rodzicami wspaniałej kruszynki. Chcę cieszyć się każdym dniem spędzanym z moimi dziewczynami i dziękuję za to, że mogę nadal z nimi być! Do tego muszę poukładać sobie wszystko na nowo. Potrzebuję do tego Twojego wsparcia - pisze Pan Mateusz.

Na portalu Siepomaga ruszyła zbiórka pieniędzy na jego leczenie. 

Autor / Źródło
Karolina Bauszek-Żurek / Siepomaga

Komentarze (8) DODAJ

torcida
Trzymaj się Mateusz,zdrowia życzę fizycznego oraz psychicznego,,sam jestem zawodowym kierowcą ,wszystkiego dobrego Ci życzę
torcida napisał/a:
inspirator
Rozumiem Pana prośbę o pomoc, tyle że ja bym na Pana miejscu zaczął od porządkowania swojego życia w podstawowych sferach i "partnerkę" zamienił na zonę. Może reszta łatwiej się ułoży. Starzy powiadali: Czyń każdy w swoim kółku, jak każe Duch Boży, a całość sama się złoży"
inspirator napisał/a:
papa
Jesteś debilem
papa napisał/a:
kanek
O czym ty piszesz człowieku ??co ma piernik do wiatraka czy ktoś żyje w konkubinacie czy związku z facetem człowiek nie prosi o ułożenie życia tylko o pieniądze na rehabilitację weź się puknij i przeczytaj raz jeszcze artykuł .Oczywiście ze zrozumieniem .
kanek napisał/a:
dewil
Takie tragedie będą się zdarzać bo żyjemy w kraju w którym każdy "musi" mieć maturę i prawo jazdy. Właśnie dlatego te papierki nic nie znaczą. Nie każdy może, i nie każdy powinien, mieć prawo jazdy. Z tego co pamiętam, to w tym konkretnym przypadku winny jest kierowca, który "nie zauważył" autobusu i wyprzedzał busa. To on powinen mieć koszmary, i (odpłatnie) leczyć się u psychologa.
dewil napisał/a:
rudzianka
Sprawcy wypadków drogowych powinni mieć sądowe nakazy pomagania poszkodowanymi,lub jakiejkolwiek pomocy społecznej praca charytatywna w takim przypadku jest bezwzględnie potrzebna,nie tylko jako kara ale uczulenie siebie na cierpienia innych.
rudzianka napisał/a:
glonojad
Niestety takie tragedie będą się zdarzać bo w Polsce wszyscy się gdzieś spieszą A ograniczenia prędkości mają w głębokim poważaniu A potem wszyscy się ppytają jak do tego mogło dojść . Wierzcie mi ta droga ma ograniczenie prędkości do 70km/h a 90 % kierowców tam jeździ jak na drodze ekspresowej lub nawet jak po autostradzie . Życzę panu szybkiego powrotu do zdrowia
glonojad napisał/a:
anty ue
Nareszcie plusiki w komentarzu . Życzę panu powrotu do zdrowia
anty ue napisał/a:

Adres email nie będzie widoczny na liście komentarzy.

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe