Właściciel „Akwarium” oskarżony po wybuchu gazu. Grozi mu 5 lat więzienia
Do Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej wpłynął akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi W., właścicielowi lokalu „Akwarium”, gdzie w marcu ubiegłego roku doszło do groźnego wybuchu gazu. Prokuratura Okręgowa zarzuca mu sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz spowodowanie ciężkich obrażeń u jednej z pracownic.
W środku było kilkadziesiąt osób. Skończyło się na strachu – niemal cudem
Do zdarzenia doszło 2 marca 2024 roku. W restauracji "Akwarium" odbywały się dwa przyjęcia okolicznościowe, w których uczestniczyło ponad 30 osób. Około godziny 21:15 w budynku doszło do wybuchu gazu - z relacji świadków wynikało, że część gości opuściła budynek, zanim doszło do eksplozji. Pozostali zdążyli uciec już po usłyszeniu podejrzanych odgłosów. Straż pożarna nie musiała przeprowadzać ewakuacji.
Pierwsze relacje mówiły nawet o kilkudziesięciu poszkodowanych, jednak sytuacja okazała się mniej dramatyczna – z poważnymi obrażeniami do szpitala trafiła jedna osoba. Poszkodowaną okazała się 35-letnia pracownica lokalu, która doznała poparzeń twarzy i rąk. Została opatrzona na miejscu, a następnie przewieziona do szpitala specjalistycznego.
Czytaj więcej:
Właściciel przyznał się częściowo do winy
Jak ustalono w toku postępowania, do eksplozji doszło w wyniku wadliwej instalacji gazowej, która została wykonana niezgodnie z przepisami.
- W lokalu funkcjonowała instalacja gazowa, wykonana nieprawidłowo i niezgodnie z przepisami budowlanymi. W wyniku uszkodzenia przewodu gazowego oraz innych czynników pomieszczenie gospodarcze, stanowiące część lokalu, wypełniło się mieszanką gazowo-powietrzną i doszło do wybuchu. Jedna osoba, pracownik oskarżonego, odniosła poważne obrażenia ciała - poinformowała prokurator Agnieszka Bukowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Jak przekazała prokurator Agnieszka Bukowska, Krzysztof W. przyznał się do zarzucanych mu czynów, choć jego wyjaśnienia były zgodne z ustaleniami śledczych tylko częściowo.
Sprawa trafiła do sądu
Prokuratura Rejonowa zarzuca Krzysztofowi W. sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz spowodowanie ciężkich obrażeń u jednej z pracownic. Zgodnie z kodeksem karnym, oskarżonemu grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawa trafiła już do Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej.
Dodaj komentarz