Układ pomiędzy kandydatami na urząd prezydenta? Obaj zaprzeczają
Dodano:
Czas czytania: 6 min.

Układ pomiędzy kandydatami na urząd prezydenta? Obaj zaprzeczają

W Internecie niemalże od początku kampanii wyborczej pojawiały się pogłoski, że dwóch byłych wiceprezydentów Rudy Śląskiej działa w porozumieniu. Chodzi o Michała Pierończyka i Krzysztofa Mejera, którzy już 25 września zmierzą się ze sobą w drugiej turze wyborów. Czy kandydaci rzeczywiście działają w zmowie?

Układ pomiędzy kandydatami?

Na różnych forach internetowych co jakiś czas pojawiają się spekulacje na temat domniemanego układu między Michałem Pierończykiem i Krzysztofem Mejerem. Plotki te przybrały jeszcze na sile po tym, kiedy okazało się, że kandydaci zmierzą się ze sobą w drugiej turze wyborów. Czy byli wiceprezydenci, zamierzają ze sobą współpracować po wyborach?

Już kilka tygodni temu Krzysztof Mejer podczas spotkania z dziennikarzami poinformował, że po wyborach "nie ma szans na współpracę" między kandydatami.

- Mam wrażenie, że jeden z kandydatów kopiuje moją kampanię. Co my zrobimy, po kilku dniach pojawia się znowu. Stąd wielu mieszkańców ma wrażenie, że działamy w zmowie. Że ja razem z Michałem Pierończykiem po wyborach będziemy ze sobąwspółpracować. Chcę zdementować - absolutnie nie ma takiej możliwości. W przypadku mojej wygranej w magistracie zasiądzie zupełnie nowa drużyna - mówił wówczas Krzysztof Mejer.

Michał Pierończyk również już kilkukrotnie wypowiadał się naten temat. Ostatni raz podczas wywiadu dla Radia Piekary. Na pytanie redaktora Zasady, jak wyobraża sobie przyszłość, Michał Pierończyk podobnie jak Krzysztof Mejer zaznaczył, że nie widzi szansy na współpracę ze swoim kontrkandydatem. Dlaczego?

- Ale Panie Redaktorze to jest niemożliwe. Przecież Krzysztof Mejer to powiedział kilkukrotnie, że on sobie nie wyobraża współpracy ze mną. Odpowiem bardzo podobnie, to też nie jest możliwe, bo on to też powiedział, że nie wyobraża sobie naszej współpracy. Musi być chemia między nami. Powiem szczerze, jeżeli ktoś nie chce i o tym mówi kilkukrotnie, publicznie no to jak Pan sobie to wyobraża? Ja jestem nastawiony na współpracę, niemniej też chciałem startować w wyborach i myślę, że to jakby uruchomiło tą eskalację ze strony mojego kontrkandydata - mówił Michał Pierończyk. 

Były wiceprezydent Rudy Śląskiej wypowiadał się na ten temat również podczas live'a na Fcebooku. Jeden z internautów zapytał, czy po wygranych wyborach nawiąże jakąkolwiek współpracę z Krzysztofem Mejerem. 

- To pytanie pojawia się zawsze i czy to ja, czy mój kontrkandydat, zawsze odpowiadamy na nie bardzo podobnie. Sens jest taki sam. Nasze drogi się rozeszły. Rywalizujemy ze sobą w tej kampanii, pozyskując swoich wyborców. Jedni wyborcy będą głosowali na Krzysztofa Mejera, drudzy będą głosowali na Michała Pierończyka. Byłoby nieuczciwe i niewiarygodne gdybyśmy później zaczęli ze sobą współpracować. Stąd też nie widzę takich możliwości i tak to też określa mój kontrkandydat - mówił Michał Pierończyk. 

Dlaczego Mejer i Pierończyk nie zdecydowali się współpracować?

Wiele osób zadaje sobie pytanie co spowodowało tak wielką antypatię między kandydatami. W końcu przez kilka lat działali wspólnie w jednej drużynie - pełnili funkcję wiceprezydentów Rudy Śląskiej. Co spowodowało tak dużą niechęć do sobie obu kandydatów?

Wczoraj Krzysztof Mejer po raz kolejny był gościem Marcina Zasady w Rozmowie Dnia w Radiu Piekary. Podczas rozmowy pojawiło się istotne pytanie – dlaczego Mejer i Pierończyk nie zdecydowali się współpracować? Mejer wyjaśnił, że oboje mają ambicje, dlatego oboje startują w wyborach.

- Każdy z nas ma prawo mieć ambicje, każdy z nas ma prawo poddać się weryfikacji mieszkańców, by realizować swój pomysł na rozwój Rudy Śląskiej. [...] Próbowaliśmy rozmawiać, ale Michał oświadczył bardzo wyraźnie, że on chce kandydować i jest przekonany, że on te wybory wygra, więc nie pozostawił nam żadnej możliwości wyboru. Były też inne propozycje porozumienia się, ale zostały przez Michała odrzucone – mówił Mejer na antenie Radia Piekary.

Dwa dni wcześniej gościem Marcina Zasady był Michał Pierończyk. Były wiceprezydent również odpowiedział na podobne pytanie. 

- No nie dogadaliśmy się. To jest jakby jedna rzecz, ale druga rzecz - my jesteśmy zupełnie innymi ludźmi. Inaczej zupełnie działamy - mówił Michał Pierończyk.

Co sądzicie o tej sytuacji? Piszcie w komentarzach. 

Autor / Źródło
Karolina Bauszek-Żurek / Radio Piekary

Komentarze (19) DODAJ

dobrychlopak
Chcecie Pieronczyka albo Mejera to najwazniejsza rada - zaglosujcie. Rozwala mnie fakt ze na wybory poszla1/3 uprawnionych, chore, ludzie jak chcecie coś zmieniać to ruszcie w niedzielne popoludnie tyłek z kanapy. Dobrze ze kadencja krotka to i bedzie mozna jednego czy drugiego rozliczyć z ich sukcesów przy kolejnych wyborach, tylko Panowie przyszli prezydenci zeby nie bylo tak ze bedziecie ludziom oczy mydlić ze kadencja krotka itp ze to trzeba kolejną itp... nie damy sie zrobić na takie gadki, brać takie cele zeby mozna bylo sie czym pochwalić a nie tylko chapać kase. Głosuję na Pieronczyka, niech sie wykaże, Mejer niech sobie rzadzi i isyawia stołki w innym miescie, juz mial pan czas na wykazanie się. Życzę powodzenia i realnego obierania celów w tej krótkiej kadencji.
dobrychlopak napisał/a:
fafik
Nagle pełno krytyków Mejera i Pierończyka. To kto na nich głosował? Kosmici? Zresztą dwóch byłych wiceprezydentów. Synków stąd i samorządowych i z tej samej opcji politycznej a brak tylko żeby każdemu po 15 000 obiecali. Natomiast gdyby obiecali że znikną z murów niebieskie bohomazy i miasto będzie się starało wyglądać nie tak brzydko jak wygląda w każdym kącie byłbym na nich głosował obiema rekami tudzież nogami... Ale na to się nie odważą bo by stracili cenny "elektorat"
fafik napisał/a:
#kaszubraus
Warto posłuchać debaty z dnia 15.09 ok 50 minuty się zaczyna.
#kaszubraus napisał/a:
nudziarz
Pan Mejer jest gotowy powiedzieć każdą bzdurę i przyjąć każde poparcie. Najpierw chwali się, że popiera go całe PO i KO, zaprasza również samorządowców związanych z tą stroną sceny politycznej, a potem konstruuje jakieś teorie spiskowe na swojego konkurenta. Widać, że jest to mąż stanu, który do naszego miasta się nie nadaje. Po prostu zmarnuje się tu ze swoimi zdolnościami do konfabulacji. Dlatego proszę nie blokować człowiekowi możliwości zrobienia kariery gdzie indziej. .
nudziarz napisał/a:
wyborca
No jak nas Pan Pierończyk wyroluje i się zgada z Mejerem to obaj nie mają już czego szukać w tym mieście. Panie Pierończyk ma Pan mój głos tylko dlatego że nie chcę oglądać w Urzędzie Mejera. A takich głosów jak mój jest więcej.
wyborca napisał/a:
konkret
PO zawsze kłamało, obiecywało, a później nie dotrzymywali danych obietnic. Z tym trzeba się liczyć.
konkret napisał/a:
górnik
pis sama prawda: Smoleńsk, 100 tys. mieszkań, pierwszy samochód elektryczny w 2022, promy w Świnoujściu, 100 obwodnic, kilkanaście mostów, tani wongiel (w czerwcu politycy pis-nie kupujcie węgla, bo będzie tańszy), dopłaty dla rolników na poziomie europy zachodniej itd...i wciskanie ciemnoty, ciemnemu ludowi przez polityków i dziennikarzy pisowskich w tvpis
górnik napisał/a:
wyborca
A mój i rodziny głosy tylko pod warunkiem,że się pan nie zeszmaci i nie pójdzie w jakikolwiek układ z tymi nieudacznikami z PO
wyborca napisał/a:
kwiatowe
Mejer robił za rzecznika prasowego Dziedzic i przy okazji obrywało mu się za wszystko. Pieronczyk cicho przesiedział te lata i jakby go nikt nie znał.
kwiatowe napisał/a:
obywatel
Uśmiechnięty dwulicowy kłamca!! Z tym Panem nic zwykły mieszkaniec Rudy nie załatwi uwierzcie to jest zwykły kłamczuszek liczy się dla niego tylko posada! Ludzie mamy jescze wybór
obywatel napisał/a:
rudzianin
Masz racje Michał P to klamczuszek mieszkanie które daje i jego wydział to masakra po atomie .
rudzianin napisał/a:
basik
Miałam kontakt,wiem.To walka o krzesło i duże pieniądze.
basik napisał/a:
:/
Pierończyk wcale nie lepszy od Mejera, wiem co pisze bo miałem okazję próbować załatwić jedną sprawę w UM za czasów kiedy Ci Panowie zasiadali jako wiceprezydenci i moja sprawa odbiła się od p. Pierończyka jak piłeczka do pingponga bo taka była jego wizja.
:/ napisał/a:
Ślązak - wykształciuch
Ocena kwalifikacji kandydata na podstawie osobistych przezyć to zwyczajnie nieuprawniona ekstrapolacja.Nie jestem fanem M.P., ale w zestawieniu z K.M. stawiam na tego pierwszego. Ktos moze to nazywać mniejszym złem, ok - niech będzie.
Ślązak - wykształciuch napisał/a:
mydło
Ale o którego Ci chodzi?
mydło napisał/a:
malaga
Ale który?
malaga napisał/a:

Adres email nie będzie widoczny na liście komentarzy.

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe