Smród unoszący się nad Potokiem Bielszowickim jest nie do wytrzymania. Jak temu zaradzić?
Smród unoszący się nad Potokiem Bielszowickim jest nie do wytrzymania. Jak temu zaradzić?
Smród unoszący się nad Potokiem Bielszowickim jest nie do wytrzymania. Jak temu zaradzić?
Smród unoszący się nad Potokiem Bielszowickim jest nie do wytrzymania. Jak temu zaradzić?
Dodano:
Czas czytania: 17 min.

Smród unoszący się nad Potokiem Bielszowickim jest nie do wytrzymania. Jak temu zaradzić?

Potok Bielszowicki to jedno z bardziej malowniczych miejsc w Rudzie Śląskiej. Niestety, do arkadyjskiej krainy z kart powieści mu daleko. Dlaczego? Uciążliwy zapach unoszący się nad rozlewiskiem Kochłówki, nielegalne podłączenia wprowadzające ścieki sanitarne do kanalizacji deszczowej a później do potoku czy zagrożenie powodziowe – to problemy z którymi od dawna borykają się mieszkańcy osiedla Niebieskich Dachów w Bykowinie.

Nad Potokiem Bielszowickim cuchnie. Winne jest rozlewisko czy kanalizacja? To pytania od miesięcy rozpala zażarte dyskusje. Problem mogłaby rozwiązać przebudowa kanalizacji lub - zdaniem niektórych - zasypanie rozlewiska Kochłówki. Był nawet taki plan, ale prace zostały wstrzymane.
 



Jeszcze do niedawna Kochłówka w okolicy Bykowiny była niewielkim potokiem. Przyglądając się mapom na geoportalu można dostrzec, że w połowie lat 90-tych ubiegłego wieku na terenie tym nie było żadnego rozlewiska, ani stawów. Ba, znajdowało się tam nawet pole jednego z rudzkich rolników. Tymczasem słynne tale, w których w latach 60-tych ubiegłego wieku kąpali się rudzianie, miały się znajdować gdzie indziej, w rejonie dawnych osadników. Okazuje się, że rozlewisko jest efektem eksploatacji górniczej i określono je jako szkodę górniczą.

- Przypomnę, że zgodnie z obowiązującym prawem „przedsiębiorca górniczy” – sprawca szkody ma obowiązek usunięcia szkody i przywrócenie stanu poprzedniego – zauważa Krzysztof Piecha, Naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji Miasta.


Jej likwidacją miała się zająć Kopalnia Węgla Kamiennego "Ruda” Ruch Pokój
 

Aby zabezpieczyć osiedle Niebieskich Dachów przed zalaniem, kopalnia zbudowała też przepompownię, mającą usprawnić przepływ wód deszczowych osiedla Bykowina, który został zachwiany w wyniku eksploatacji górniczej.

Jak informuje rudzki magistrat, w ramach usuwania szkód górniczych w ostatnich kilkunastu latach wykonano już szereg prac naprawczych na terenie osiedla „Niebieskie dachy” oraz w jegosąsiedztwie. Powstała m.in. nowa przepompownia wód deszczowych, do której przyłączono zmodernizowaną osiedlową kanalizację deszczową, zlikwidowano piaskownik, podniesiono obwałowania Potoku Bielszowickiego od strony zabudowy mieszkalnej, na budynkach wykonano izolacje typu ciężkiego, podniesiono także najniżej zlokalizowany parking oraz wykonano tzw. „kanał ulgi”, mający za zadanie odprowadzenie dużej ilości wód deszczowych z najniżej położonych miejsc osiedla.
 


 

Niestety, na podstawie obserwacji i zdjęć wykonanych przez rudzian można wysunąć wniosek, że to, cotrafia do potoku, to nie tylko wody deszczowe i roztopowe. Zgodnie z dokumentacją fotograficzną zebraną przez mieszkańców, mogą się do niej przedostawać ścieki sanitarne.

- Gołym okiem widać to, co się dzieje. Woda jest raz niebieska, raz mleczno-zielona, czasami na powierzchni unoszą się odchody, innym razem cuchnący kożuch, a smród jest nie do wytrzymania. Na dnie rozlewiska leżą m.in. podpaski, chusteczki nawilżane – wylicza Łukasz Michalski, społecznik, który monitoruje rozlewisko na własną rękę, a o zauważonych nieprawidłowościach informuje odpowiednie służby.

Dodaje też, że sprawę zgłaszał zarówno straży miejskiej, jak i policji. Przykładowo, 10 marca tego roku funkcjonariusze z komisariatu III KMP w Rudzie Śląskiej w rejonie rozlewiska Potoku Bielszowickiego, na wysokości ul. Karskiego, wykonali nawet dokumentację fotograficzną, potwierdzającą zanieczyszczenie wody.


Co zatem wpływa do Kochłówki?
 

Śląski Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska ustalił też, że doKochłówki ścieki odprowadzają dwa zakłady. Jest to ECOL-UNION Sp. z o.o. z ul. Bałtyckiej 51 oraz Jeronimo Martins Polska SA pawilon Biedronka przy ul. Radoszowskiej 4. Co więcej, WIOŚ sukcesywnie kontroluje wspomniane podmioty.

W końcu podjęto decyzję o rekultywacji. Zakładano, że w jej wyniku Potok Bielszowicki wróci do swojego koryta, a rozlewisko zostanie zniwelowane. Inwestycję miała przeprowadzić Polska Grupa Górnicza S.A. i Spółka Restrukturyzacji Kopalń, które odpowiadają za zdegradowanie terenu. I pewnie dałoby się to szybko przeprowadzić, ale na horyzoncie pojawiło się kilka problemów. Z uwagi na zmiany, które miały miejsce w górnictwie, interesujący nas teren należy częściowo do Polskiej Grupy Górniczej, a częściowo do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Zarządcą cieku był z kolei Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach (a obecnie Polskie Gospodarstwo Wodne - Wody Polskie). I to z nim kopalnia zawarła ugodę na regulację koryta potoku oraz usunięcie zalewiska – szkód wyrządzonych ruchem zakładu górniczego. Głównym jej celem jest wprowadzenie wód z rozlewiska do koryta Kochłówki.
 


Rekultywacja rozpoczęta?


Pomimo przeszkód, kopalna rozpisała przetarg i wyłoniła wykonawcę, który miał podjąć się zadania. Wmiejscu zastoiska planowano umieścić certyfikowane kruszywo, następnie warstwę humusu, a tak przygotowane podłoże miało zostać obsiane. Tym sposobem miał powstać naturalny polder przeciwpowodziowy. Inwestycję jednak wstrzymano. Do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wpłynęło pismo, w którym wyjaśniono, że w rejonie rozlewiska znajdują się siedliska wielu chronionych prawem gatunków zwierząt. Okazało się, że zgodnie z "Pozwoleniem na przetwarzanie odpadów" przed rozpoczęciem prac wykonawca miał wykonać badania siedlisk zwierząt. Tego nie zrobiono, zatem prace wstrzymano. KWK "Ruda" ma teraz wykonać ekspertyzę przyrodniczą, a w czasie prowadzonych badań prace rekultywacyjne nie będą prowadzone.

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach pod koniec października 2018 roku przeprowadził kontrolę w pobliskiej oczyszczalni Barbara. Wykazała ona, że eksploatacja oczyszczalni prowadzona jest prawidłowo. Wykryto co prawda okresowe podwyższone wartości azotu i fosforu na odpływie, jednakże nie miało to wpływu na jakość wody w potoku. Bądź co bądź, w celu wyeliminowania naruszeń i dostosowania obiektu do większej zmienności dopływów i wartości stężeń zanieczyszczeń, PWiK Sp. z o.o. rozpoczęło proces modernizacji oczyszczalni „Barbara”. Aktualnie inwestycja znajduje się na etapie przygotowania prac projektowo-wykonawczych, które rozpoczną się w 2020 r.

- Jeśli chodzi o modernizację oczyszczalni Barbara, to  7 czerwca 2019 r. zostało wszczęte przez RDOŚ w Katowicach na wniosek PWiK Sp. zo.o. postępowanie administracyjne w sprawie wydania decyzji  o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pn. Modernizacja oczyszczalni Ścieków "Barbara" w Rudzie Śląskiej – precyzuje Krzysztof Piecha z rudzkiego magistratu.

Z kolei w marcu 2019 WIOŚ poinformował w piśmie, że przyczyną zanieczyszczenia Potoku Bielszowickiego jest nieuporządkowana gospodarka ściekami na terenie Rudy Śląskiej, Chorzowa i Zabrza. 
 

- Ponadto szkody górnicze, wynikające z intensywnej eksploatacji górniczej, wywołały zakłócenia w prawidłowym spływie wód potoku, przyczyniając się do powstania rozlewisk lub zastoisk. Jak wynika z informacji pozyskanych przez tut. Inspektorat zła jakość wody w Potoku Bielszowickim jest wynikiem wieloletnich zaniedbań. W wielu przypadkach nieoczyszczone ścieki komunalne są nielegalnie odprowadzane poprzez wyloty kanalizacji deszczowej do Potoku Bielszowickiego – czytamy w piśmie WIOŚ w Katowicach z dn. 15 marca 2019 r.


Sprawa nie daje spokoju mieszkańcom
 

W korespondencji prowadzonej przez Łukasza Michalskiego z PWiK Sp. z o.o. Ruda Śląska spółka deklaruje, że w kwietniu 2019 roku przystąpiła do wzmożonego kontrolowania systemu kanalizacji w Bykowinie. Mieszkańcy domagali się m.in. przeprowadzenia wizji lokalnej w terenie. Natomiast PWIK odpisało, że monitoring kanalizacji jest prowadzony na bieżąco i zaproponowane rozwiązanie nie zostanie wdrożone. Jak informuje UM w Rudzie Śląskiej, monitoring kanalizacji deszczowej w dzielnicy Bykowina przebiega z wykorzystaniem kamery przemysłowej oraz sprzętu wysokociśnieniowego.

 


W efekcie przeprowadzonej kontroli udało się wykryć nieprawidłowe włączenia ścieków odprowadzanych z budynków do kanalizacji deszczowej.

- Właściciele tychże obiektów zostali zobowiązani do prawidłowego podłączenia ścieków do kanalizacji sanitarnej. Inspekcja kanalizacji na osiedlach mieszkaniowych w zlewni Potoku Bielszowickiego nadal jest prowadzona, aby całkowicie wykluczyć spływ ścieków do kanalizacji deszczowej – podkreśla Piecha.

Dodaje też, że z informacji uzyskanych od PWiK wynika, że z eksploatowanej oczyszczalni nigdy nie dochodziło do niekontrolowanych zrzutów ścieków. Oczyszczalnia odprowadza ścieki oczyszczone – zgodnie z posiadanym pozwoleniem wodnoprawnym. Przedsiębiorstwo regularnie kontroluje jakość ścieków odprowadzanych do Potoku Bielszowickiego, podobnie jak i inne służby inspekcji środowiska, które posiadają uprawnienia w tym zakresie.

Miasto stara się informować mieszkańców o stanie sprawy.

- W marcu tego roku prezydent miasta zorganizowała spotkanie dla mieszkańców Bykowiny, w którym uczestniczyli  przedstawiciele m.in. PGG S.A. O/KWK „ Ruda”, PGW Wody Polskie oraz rudzkich wodociągów. Podczas spotkania mieszkańcy mogli uzyskać pełną wiedzę na temat działań poszczególnych podmiotów w zakresie likwidacji rozlewiska i tym samym uciążliwości zapachowych – dodaje Krzysztof Piecha.


Co zrobić żeby wyeliminować smród? 

- Jeżeli jest tam tylko deszczówka, to co na powierzchni potoku robią te kolorowe, śmierdzące plamy? – dopytują mieszkańcy.

 

- Głównym problemem są ścieki, które płyną z osiedla – podkreśla Michalski.

Mieszkańcy mówią, że problem z kanalizacją i odorem trwa odkąd powstało osiedle.

- W lesie znajdowały się osadniki. Kiedy rozpoczęły się problemy z podtopieniami, a teren zaczął osiadać, kopalnia uznała, że to jej wina, i zbudowano przepompownię – precyzuje społecznik.

Wspomina też, że w zeszłym roku smród był nie do wytrzymania.

- Tak śmierdziało, że nie otwieraliśmy okien – przyznaje.


Rozwiązaniem problemu może być przebudowa kanalizacji, a także zasypanie rozlewiska. O prace z tym związane zapytaliśmy rudzki magistrat.

- Uciążliwości zapachowe, których źródłem jest rozlewisko znajdujące się w rejonie osiedla „Niebieskich dachów” to problem, z którym mieszkańcy borykają się już od dłuższego czasu. Niestety, miasto ma w tej sprawie „związane ręce”, albowiem zarządcą i administratorem Potoku Bielszowickiego (Kochłówki) jest Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Pomimo tego władze miasta i służby miejskie  czynią w tym zakresie wiele starań – wyjaśnia Krzysztof Piecha.


Jak sytuacja wygląda obecnie?


Polska Grupa Górnicza S.A. Oddział KWK Ruda przygotowuje się do prac mających na celu likwidację rozlewiska. 

- Strona górnicza zleciła wykonanie ekspertyzy przyrodniczej, która m na celu m.in. na celu zinwentaryzowanie siedlisk płazów oraz ptaków. Ekspertyza powinna być gotowa w lipcu br. Jeżeli nie zostaną stwierdzone siedliska gatunków chronionych, to PGG S.A. O/KWK Ruda będzie mogła przystąpić do likwidacji zalewiska. Natomiast w przypadku ich stwierdzenia, będzie musiała wystąpić ze stosownym wnioskiem na ich likwidację do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach. Jeśli chodzi o wykonawcę tej inwestycji i kwestie związane z przetargami to pełną wiedzę w tym zakresie posiada inwestor, czyli  PGG S.A. O/KWK Ruda – dodaje Krzysztof Piecha.

O sprawie będziemy informować na bieżąco.

Autor
Magdalena Majeranek

Komentarze (43) DODAJ

obserwator
Ciekawe, niezwykle ciekawe zagadnienie... polityczno-finansowe. Polityczne, bo pewnie jakieś głosy są potrzebne. Finansowe, bo wszak w Polsce nic się nie dzieje bez tejże przyczyny. Czy śmierdzi czy nie - nie będę się wypowiadał. Ale jak problemowi zaradzić - myślę, że mogę się wypowiedzieć. Nie od dziś wiadomo, że ścieki są zrzucane do wód otwartych, nawet z takich obiektów jak oczy[...]nia ścieków. Za długo siedzę w tym biznesie, żeby nie zauważać, iż jakość wód powierzchniowych w polskich rzekach spełnia zakładane normy od poniedziałku do piątku w godzinach 7:00 - 16:00. Dlaczego tak a nie inaczej? Zerknijmy na godziny pracy instytucji odpowiedzialnych za kontrole... Pewnie każdy nieco myślący od razu zapyta cóż dalej dzieje się z tymi nadplanowymi zanieczyszczeniami? A kogo to właściwie obchodzi, skoro jakakolwiek kontrola, nawet jeśli jest prowadzona, to próbki pobiera bezpośrednio poniżej zrzutu zanieczyszczeń. Dalej nikt się nie pofatyguje, bo i tak nic się nikomu nie udowodni. A co do samego smrodu - świetnym "filtrem" jest roślinność bagienna. I to właściwie tyle w kwestii likwidacji zapachów. Dodać jeszcze należy, że likwidacja rozlewiska po pierwsze nijak się nie wpisuje do ogólnokrajowego programu zwiększenia retencji wody, której przecież mamy nadmiar. A każdy teren, na którym jest możliwość przetrzymania w bezpieczny sposób wezbrania powodziowego jest na wagę złota, bo zdrowie i życie ludzi są bezcenne. Zapomniałbym - niszczenie ostoi rzadkich gatunków ptaków jest przestępstwem.
obserwator napisał/a:
chlopekroztropek
Śmiać mi się chce jak słyszę podejście "zasypać!". A jak stopy śmierdzą to ucinacie?:) Rozumiem, że ludzie mieszkający tam chcą się jak najszybciej pozbyć problemu, ktory spędza im sen z powiek od wielu lat ale można na pewno inaczej. Przecież wiadomo dlaczego śmierdzi więc wystarczy zaprzestać zrzutu ścieków. Mieszkańcy Niebieskich Dachów powinni wspólnie walczyć o uzdrowienie tego terenu. Ten teren ma potencjał i jestem pewny, że może powstać tam wyjątkowe miejsce. Zasypać można zawsze ale może warto powalczyć?:)
chlopekroztropek napisał/a:
ludwik
Zaloć to wszysko betonym i po smrodzie
ludwik napisał/a:
xyz
Radna z Bukowiny chyba trochę odlatuje w swoich planach....
xyz napisał/a:
rudy
Haha.. zas pan radny z Kochowic tak za ochroną środowiska...kwietniki, wymiana zniczy a tu jakos nie po stronie zieleni...przystaje na pomysly szefów
rudy napisał/a:
hanz kloc
Nie potok tylko ściek , to po pierwsze. Po drugie, cóż pomoże zasypanie lub wsadzenie w rury kawałka ścieku ? Przy Bielszowickiej i Piaskowej ludzie w większości mrą na raka !!!! Czy to takie trudne znaleźć kto to zanieczyszcza ? Chyba, że ten co szuka, no to rozumiem, że nie potrafi znaleźć.
hanz kloc napisał/a:
verner
Kto truje, to pewnie wiedzą, ale dane tajne..
verner napisał/a:
ziga z wirku
Ale o co chodzi? Smród to nasz znak rozpoznawczy, jak zawsze wracam z Kołobrzegu to wita mnie już w okolicy Bytomia i wiem wtedy że blisko już do Wirku.I tak od lat.
ziga z wirku napisał/a:
aneta
I naprawdę wydaje się Panu, że tak powinno być?? To chyba jakieś nieporozumienie
aneta napisał/a:
byk
To w takim razie, co dało, w tej sprawie, wcześniejsze spotkanie z władzami miasta, w obecności przedstawicieli strony górniczej, którą reprezentowała... pewna rudzka radna?
byk napisał/a:
górnik
Na spotkaniu powiedzieli że po zasypaniu rozlewiska też będzie śmierdziało.
górnik napisał/a:
aneta
Wielkie nic. Przede wszystkim rudzcy radni powinni ustalić jedna wersję...
aneta napisał/a:
zachary
Nie, no czegoś się tam dowiedzieliśmy - na spotkaniu mówili o tym czyje to pole i jak z tymi pracami
zachary napisał/a:
my
Haha... PWiK nie przyznaje się do zrzutów... Śmiech na sali... Takie ilości to tylko mogą być z oczy[...]ni.. No chyba, że inni mają zbiorniki zbierają miesiącami i własnym wlazem wpuszczaja do rzekiii, ;l haha nierealne
my napisał/a:
qq
Wystarczy że jeden zakład przemysłowy walnie ścieki do potoku i już masz śmierdzącą breję. Znam takich januszy biznesu.
qq napisał/a:
my
Widziałeś.na.własne oczy taki zrzut? ...chyba nie..Znajomy pracuje w oczysczalni w.mieście.nad.morzem, widziałem.na.wlasne oczy,ze mają awaryjny pusty zbiornik na sezon u nas.w oczysczalni wszyskie baseny wypełnione po brzegi!... daje do myślenia ,co?
my napisał/a:
apsik
Jak znasz to czemu nie reagujesz? Zgłoszone na policję, do sanepidu, władz miasta , województwa?
apsik napisał/a:
tak powinno być
Oczywiście najlepiej zasypac..iść na łatwiznę.Urzędasy nie mają kreatywności dlatego nic dobrego z tego nie wyniknie. Mam nadzieję że się mylę
tak powinno być napisał/a:
marek
Oczywiście, że powinno się zasypać. Tego tu nie było! Było pole i ktoś to pole chce odzyskać...
marek napisał/a:
mieszkanka
To może pan mejer i dziedzicowa wreszcie coś zrobią zamiast ukrywać swoich znajomych, którzy wypuszczają tam ścieki? Jak wam nie wstyd za takie zachowanie? Dobrze by było, gdyby wreszcie ktoś wyzej sprawdził „prace” prezydentowej i wice. To co oni robią i jakie przekręty wała wola o pomstę do nieba
mieszkanka napisał/a:
observer
Jak miasta śląskie poradziły sobie ze śmierdzącą Rawą? Wprowadzili ściek w betonowe rury, zasypali, na powierzchni posadzili kwiatki. Skomplikowane?
observer napisał/a:
verner
Dokładnie! I tak powinno się u nas zrobić. Byłoby w końcu czysto, schludnie i nie capiłoby tak...
verner napisał/a:
zigfrid
Ale niektórzy radni zbijają na tym polityczny interes i chcą tam mieć kaczki a ludzie mają tylko głosować i siedzieć cicho.
zigfrid napisał/a:
green
Najlatwiej zasypacr! Nikt z UM nie podjął najmniejszej próby żeby uratowacten teren! Tylko csly czas wciskają nam najtansze rozwiazanie... choć dla mnie to typowe zakopanie problemu a nie rozwiazanie...
green napisał/a:
oracz
Zasypać! Nie chcemy tego syfu tutaj
oracz napisał/a:
polny
Etam rybki pływajom ptaszki spiewajom,niedaleko wile fajne stawiajom,awoda jak woda płynie i płynie.
polny napisał/a:
qq
Sami walicie z domków do potoku bo wam żal za ścieki płacić. Podobnie jak że smogiem. Każdy się drze ale za zamkniętymi drzwiami pali meble i butelki plastikowe. Taka prawda o suwerenie.
qq napisał/a:
zig
Po prostu wprowadzić rury wielko średnicowe , resztę zasypać kamieniem z hałdy , no i po śmierdzącym problemie , tak trudno to zrobić.
zig napisał/a:
jan
Czyli byla rzeka a ma byc ściek?Nic tylko puscic wisle tez w rurach ...to dopiero ludzie by dali czadu z sciekami
jan napisał/a:
szok
????
szok napisał/a:
n4u
Niech podłączą jakąś mocną pompę strażacką do kanalizacji deszczowej, komu szambo zaleje łazienkę niech buli za oczyszczanie tego bajora ;)
n4u napisał/a:
adolf
2 tygodnie miałem tam rozbity namiot, łowiłem ryby a nawet się kąpałem. Zero smrodu i żyję. Ludzie przesadzają bo chcą zlikwidować ten piękny akwen.
adolf napisał/a:
hanz kloc
Jak nic, to ostatni moment, żeby wykupić ten cały teren pod uzdrowisko.
hanz kloc napisał/a:
klimontów
Idealny teren na postawienie dzielnicy willowej. Za miedzą, po drugiej stronie można pytać jak się żyje w tak cudownym mikroklimacie i to przy tak unikatowej florze i faunie! Budujmy!!
klimontów napisał/a:
aneta
Najpewniej w latach 60-tych to było, bo teraz to tam tak wali, że szok
aneta napisał/a:
leon
Adolf, zgadza się...ale to było 15 lat temu...
leon napisał/a:
cwaniak
Takie bzdury, to tylko Adolf mógł wymyślić !!! Ryba z [...]a pewnie smaczna ??? No i kąpiel w [...]ie, odżywcza dla skóry???
cwaniak napisał/a:
niebieski
W tym roku juz mniej śmierdzi
niebieski napisał/a:
dobry
To, że mniej śmierdzi to zasługa ciężkiej pracy i wytrwałości w dążeniu do obranych celów!!!
dobry napisał/a:
grażyna
Nie powiedziałabym. Capi okropnie. Nie otwieram okien, fuj!
grażyna napisał/a:
dziedzic
Umyj nogi
dziedzic napisał/a:
niebieskie dachy
Dajcie nam normalnie żyć.... podatki płacimy tak samo wysokie jak inni a żyjemy w smrodzie...
niebieskie dachy napisał/a:
belówa
Przeca dachy to same berkmony,podkopy doły zapadliska,toszkody gruby niech sie starajom to naprawic,albo ten zapach niedobry majom,jest dwudziesy pierszy wiek ajest jak jest,
belówa napisał/a:

Adres email nie będzie widoczny na liście komentarzy.

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe