Ruda Śląska: co z klasyfikacją maturzystów? Czy nauczyciele dopuszczą uczniów do egzaminu?
Dodano:
Czas czytania: 8 min.

Ruda Śląska: co z klasyfikacją maturzystów? Czy nauczyciele dopuszczą uczniów do egzaminu?

Wciąż trwający strajk pracowników oświaty przedłuża się, a chociaż po drodze wypadł;y egzaminy ósmoklasistów oraz ostatniego rocznika gimnazjalistów, to do tej pory akcja protestacyjna nauczycieli nie zablokowała przeprowadzenia owych testów zgodnie z harmonogramem. Teraz jednak wielkimi krokami zbliżają się matury, a tych nie sposób przeprowadzić bez uprzedniej klasyfikacji uczniów przez szkolne rady pedagogiczne. Czy strajkujący nauczyciele zdecydują się dopuścić uczniów rudzkich klas maturalnych do egzaminu dojrzałości?

Rudzki oddział ZNP przystąpi do klasyfikacji maturzystów

Maturzyści na razie mogą odetchnąć, rudzcy nauczyciele podjęli decyzję o zorganizowaniu konferencji klasyfikujących, a co z a tym idzie zostaną oni dopuszczeni do egzaminu dojrzałości. Na temat klasyfikacji rozmawialiśmy z prezes rudzkiego oddziału ZNP, panią Ireną Gajdzik.

Wszystkie placówki ponadgimnazjalne w Rudzie Śląskiej podjęły decyzję, ze przeprowadzą konferencję klasyfikacyjna dzisiaj albo jutro. Te konferencje odbędą się po zakończeniu strajku - już w wolnym czasie nauczyciele się zbiorą i przeprowadzą klasyfikacje. Zrobią to dla dobra uczniów, żeby nie zamykać drogi uczniom do matur i do dalszej edukacji - mówiła dla RudaSlaska.com.pl prezes rudzkiego oddziału ZNP, Irena Gajdzik - Rząd niestety nie zdał tego egzaminu, dlatego myśmy musieli taką decyzję podjąć. Jesteśmy związani z młodzieżą, wiec nie chcieliśmy tej drogi im zamykać, więc klasyfikacyjne konferencje w Rudzie Śląskiej odbędą się, ale strajku nie zawieszamy, on wciąż trwa - dodaje.

Rzecz jasna sama klasyfikacja to dopiero pierwszy krok do przeprowadzenia matur, pod znakiem zapytania wciąż pozostaje kwestia przeprowadzenia samych egzaminów, które - jeżeli wszystko odbędzie się zgodnie z harmonogramem - rozpoczną się już 6 maja.

ZNP za sytuację maturzystów obwinia rząd, rząd za to samo obwinia ZNP, a tracą uczniowie

Nauczyciele nie bez przyczyny wybrali gorący w edukacji okres wiosenny na czas swojego strajku - w tym czasie każdy poziom szkolnictwa, nawet wygaszane właśnie gimnazja, mają swoje egzaminy. I tak wysiłkiem kuratorów oświaty oraz dyrektorów szkół, nie bez kłopotów i stresu, ale jednak skutecznie odbyły się egzaminy ósmoklasistów i gimnazjalistów. O ile jednak te dwa egzaminy mogły się udać bez udziału strajkujących nauczycieli, to już w przypadku matur sytuacja jest o wiele poważniejsza. Uczniowie, aby w ogóle mieć możliwość podejścia do egzaminu dojrzałości muszą otrzymać od grona pedagogicznego szkoły klasyfikację, a ta - ze względu na trwający strajk - stanęła pod znakiem zapytanie.

Po posiedzeniu prezydium zarządu głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego pojawiła się na stronie internetowej ZNP krótka informacja:

Odpowiedzialność za los maturzystów w strajkujących w całej Polsce liceach i technikach spada na rząd. Decyzja o klasyfikowaniu należy do rad pedagogicznych. Trwa akcja strajkowa! - czytamy w oświadczeniu.

W ten sposób zarząd ZNP oddał decyzję o zorganizowaniu konferencji klasyfikacyjnych w ręce samych nauczycieli, którzy są najbliżej swoich uczniów. To na pewno dobre rozwiązanie, bo brak klasyfikacji niewątpliwie mógłby mocno nadwyrężyć i tak już nadszarpnięte zaufanie uczniów i rodziców względem nauczycieli. Niemniej sama maturzystów nie oznacza zakończenia strajku, w którym obie strony sporu - rząd i nauczyciele - nie zamierzają ulegać drugiej stronie.

Ministerstwo Edukacji Narodowej na swojej stronie internetowej twierdzi, że propozycja rządu to dobre rozwiązanie dla nauczycieli

Podwyżka pensji dla nauczycieli w tym roku o 15 proc., dodatek za wychowawstwo nie mniejszy niż 300 zł, skrócenie ścieżki awansu zawodowego, dodatkowe świadczenie „na start” 1000 zł dla nauczycieli zaczynających pracę oraz skrócenie ich stażu do 9 miesięcy. To propozycje zawarte w porozumieniu przedstawionym 7 kwietnia br. przez rząd związkom zawodowym. Zachęcamy przedstawicieli Związku Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych do podpisania porozumienia.

Przypominamy, że od 1 września br. nauczyciele otrzymają podwyżki wynagrodzeń o blisko 10 proc, w sumie od kwietnia 2018 r. pensja zwiększy się o ponad 21 proc. Oznacza to, że w latach 2017-2019 łączny wzrost wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli wyniesie od 515 zł do 706 zł - czytamy na stronie MEN.

Na razie rząd wciąż nie zmienia swojego stanowiska, utrzymuje, że ta propozycja jest optymalna i zachęca nauczycieli do jej przyjęcia. Jednak ta oferta jest dla przedstawicieli strajkujących nie do przyjęcia - wczoraj odbyła się przed Ministerstwem Edukacji Narodowej demonstracja, podczas której głos zabrał między innymi prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz:

Postulat 30-procentowej podwyżki jest nieprzekraczalny. To istota naszego protestu pracowniczego i od tego nie odstąpimy. To, że przyszło nas tutaj tyle osób, że tak licznie protestujemy, jest dla nas niezwykle ważne. Bo pokazuje, że nauczyciele nie chcą polityki. Chcą dobrej szkoły. Na tym nam zależy. Chcemy mieć warunki materialne i organizacyjne niezbędne do godziwego funkcjonowania jako nauczyciele i pracownicy oświaty. Nie damy sobie wmówić, że to jest robione na czyjeś zlecenie, życzenie, czy w porozumieniu z jakimś działaczem partyjnym. To nasz protest – mówił prezes ZNP.

W piątek ma się odbyć okrągły stół, ale ZNP i inne związki nie zamierzają brać w nim udziału

Jeszcze przed świętami premier Mateusz Morawiecki zapowiedział obrady "Okrągłego Stołu" na PGE Stadionie Narodowym. Podczas rozmów mają być poruszone cztery obszary tematyczne: uczniowie, nauczyciele, jakość edukacji oraz nowoczesna szkoła. Każdy z tych wątków niewątpliwie wymaga pogłębionej dyskusji, jednak formuła takiej debaty może zwyczajnie wykluczyć merytoryczne podejście. Jak poinformowała Beata Mazurek, wicemarszałek Sejmu RP, udział zadeklarowało już prawie 1000 osób.

O kwestię zapowiadanych na piątek obrad w Warszawie również zapytaliśmy prezes rudzkiego oddziału ZNP:

ZNP nie weźmie udziału w takiej formie okrągłego stołu, dlatego, że debata na temat polskiej oświaty powinna być w całkiem innych warunkach przeprowadzona, powinni to być specjaliści, powinno tych spotkać być kilka lub nawet kilkanaście, powinny być określone tematy, natomiast to, co się będzie prawdopodobnie działo na Stadionie Narodowym nie będzie przypominało debaty, a raczej happening polityczny - mówiła Irena Gajdzik, prezes rudzkiego oddziału ZNP - Pani Mazurek niedawno powiedziała, że zgłosiło się już 900 osób - proszę sobie wyobrazić jak można rozmawiać bardzo konkretnie, na konkretny temat, do tego tak ważny jak oświata, z tyloma osobami i nie specjalistami. Dlatego my nie weźmiemy udziału, podobnie zresztą jak Forum Związków Zawodowych i inne instytucje reprezentujące nauczycieli.

Jak widać obie strony sporu twardo okupują swoje stanowiska i nie zamierzają się poddać. Dobrą informacją jest niewątpliwie fakt, że nauczyciele jednak dopuszczą maturzystów do egzaminu, gdyby tak się nie stało konsekwencje byłyby katastrofalne nie tylko dla samych uczniów, ale również dla wizerunku nauczycieli, którzy i tak w związku z trwającym strajkiem są negatywnie postrzegani przez znaczną część społeczeństwa. Wiele osób uważa po prostu, że strajk pracowników oświaty w okresie najważniejszych egzaminów jest próbą wzięcia uczniów jako zakładników swojej sprawy.

Autor
Wojciech Kocjan

Komentarze (50) DODAJ

him
Co to jest do jasnej ciasnej, z tym forum i możliwością czytania wszystkich komentarzy!? Cenzura, czy jakaś totalna amatorka!?
him napisał/a:
olo
Pewnie strajk
olo napisał/a:
komentator
Pytanie do redakcji: Jak się przechodzi na kolejne strony komentarzy? U mnie klikanie w przyciski z cyframi na dole komentarzy wciąż wyświetla tylko pierwszą stronę. Sprawdziłem na trzech przeglądarkach i dwóch różnych komputerach. U Was to działa tak jak trzeba?
komentator napisał/a:
anna
nie działa
anna napisał/a:
rudy
Prawo nauczyciela do strajku kończy się tam, gdzie zaczyna się krzywda ucznia.
rudy napisał/a:
him
A gdzie się zaczyna krzywda nauczyciela? Nauczyciele też ludzie - tak samo jak uczniowie. Moja krzywda jako podatnika np. zaczyna się tam, gdzie wypracowany przeze mnie podatek nie trafia tam gdzie powinien - np. zamiast do nauczycieli, trafia do bezproduktywnych roszczeniowych lumpów!
him napisał/a:
rudzianka
Za 11 dni matura. Uczniowie od 3/tygodni nie maja zajec. Sa zdani sami na siebie albo platnych korypetycji. ZENADA
rudzianka napisał/a:
jan
Na naukę mieli 3 lub 4 lata. Jak ten czas wykorzystali na naukę dają radę.
jan napisał/a:
nauczyciel emerytowany.
Za strajk polityczny nie należy się podwyżka.Na okres wakacji przerwa strajk a przed wyborami w październiku znowu wznowią ośmieszają się i tyle a korzysta najbardziej Broniarz.Musial coś zrobić bo mogą go wymienić na kogoś innego w tym roku również są wybory w ZNP.
nauczyciel emerytowany. napisał/a:
nika
Jeżeli ktoś żąda ni stąd ni zowąd 1000 zł podwyżki podstawy z czego się robi grubo ponad 1000 zł podwyżki bo przecież wszystkie dodatki są liczone od podstawy to czego się miał spodziewać? Przecież niektórzy za 2000 tyś muszą ciężko pracować cały miesiąc. Może gdyby nauczyciele chcieli powiedzmy 400 albo 500 byłoby to bardziej do przyjęcia.
nika napisał/a:
qq
Jak chcesz 1000 to dostajesz 500, jakby chcieli 400 to by dostali 200. Normalna rzecz. Nigdy się nie targowałaś chyba.
qq napisał/a:
jan
Podniesienie podstawy o x zł nie da "grubo ponad x podwyżki". Po drodze są jeszcze potrącenia na składki ZUS, NFZ oraz podatek...
jan napisał/a:
olek
Spójrz na Facebooka ZNP Ruda Sl , chcą 1000 netto
olek napisał/a:
pracujaca
Skoro zachowuja sie jak dzieci z nizszych klas podstawowki( przebieanki za krowki i spiewanie glupich piosenek) to sami siebie pozbawiaja autorytetu. Tak malutko zarabiaja tylko ze te sumy o ktorych mowia to tylko placa podstawowa bo z samorzadu dostaja rozne dodatki i 3 razy w ciagu przepracowanych lat do emerytury korzystaja z rocznego urlopu dla podratowania zdrowia ( chyba psychicznego) .
pracujaca napisał/a:
nauczyciel
Dlaczego "chyba"? My korzystamy głównie z powodów psychicznych z tego urlopu. To nie jest żadna tajemnica ani nowość...
nauczyciel napisał/a:
him
Na poratowanie zdrowia, to tylko z powodu takich rodziców i ich dzieci...
him napisał/a:
:-d
Proponuję zmienić pracę na mniej stresującą a najlepiej otworzyć jakąś własną działalność :-)
:-d napisał/a:
him
Jaki ograniczony trzeba być, żeby ludzi dzielić tylko na nauczycieli i resztę? Tobie się to na prawdę w główce nie mieści, że można nie być belfrem i popierać ich postulaty? Ja nie jestem belfrem i nim nie zostanę, między innymi, z takiego powodu, że mógłbym mieć kontakt, z kimś takim jak ty i tobie podobną latoroślą.
him napisał/a:
anty
powinni zaczac pracowac w jednej szkole na pelnym etacie a nie w kilku szkolach. Maja przywileje jakich mie ma zadna inna grupa w Polsce. Nie powinni dostac ani grosza. Jak im sie nie podoba to niech zmienia prace jest wolny rynek
anty napisał/a:
him
A nie chciałbyś zostać nauczycielem? No przecież, tak dobrze się mają? Wystarczy tylko odpowiednie papiery pokazać i jesteś belfrem.
him napisał/a:
tyle w temacie
Trochę tu brak logiki w tym wpisie lub nie masz pojęcia o czym piszesz? Pensum 18 h, np taki nauczyciel plastyki musi łapać lekcje w kilku szkołach bo w jednej pensum nie wyciągnie, to nie jego wina. Drugo biegun masz nauczyciela jezyka obcego. Ale to też ilość przekłada sie na jakość!
tyle w temacie napisał/a:
zigfrid
Problem w tym co będzie jak zmienia pracę ? Tak samo jak pielęgniarki i lekarze. tez mieli głodowe pensje i połowa zmieniła pracę a duża część wyjechała tam gdzie płacą godnie lub przeszła do prywatnych klinik. Teraz w szpitalach państwowych nie ma komu pracować i ostatnio już widać skutki. Są zawody gdzie nie można brać ludzi z ulicy bo wymagają odpowiedniego wykształcenia i przygotowania.
zigfrid napisał/a:
nina
W czasie wakacji powinni się rozejrzeć za nową, lepiej płatną pracą. A dopiero potem zdecydować,czy warto strajkować.
nina napisał/a:
tera
Jak nauczyciel np. plastyki ma uzbierać etat w jednej szkole? Musi pracować w dwóch, żeby mieć te 18 godzin. Chyba, że trafi do olbrzymiej szkoły.
tera napisał/a:
gsc
Nie wiem dlaczego nikt nie porusza jednej kwestii, a przecież wg różnych źródeł nawet co drugi uczeń klas maturalnych korzysta z korepetycji, minimalna stawka 25zł, a teraz ci sami nauczyciele, którzy najpierw wzięli niemałą i nieopodatkowaną kasę za korki, nie chcą ich nawet dopuścić do egzaminu? Przecież to chore!
gsc napisał/a:
lolek
W życiu ani ja ani moja córka nie była na korkach. Ja skończyłem studia dzienne ze stypendium naukowym a córka na razie z wyróżnieniem liceum. Jak ktoś bierze korki to jest powód raczej do wstydu niż do chwalenia się.
lolek napisał/a:
him
Ja skończyłem studia na politechnice bez korków, mimo tego, że jak twierdzicie - nauczyciele są daremni. Można? Można! Wniosek jest prosty: uczniowie i ich rodzice są z roku na rok coraz głupsi. Poza tym, jeżeli uważacie, że belfry są do niczego, to po co pozwalacie dzieciom chodzić do nich na korki? Sami je uczcie!
him napisał/a:
jaj
przeciez ten strajk jest tylko o kase
jaj napisał/a:
iks
Musi być formalnie o kasę. Górnik też ma prawo strajkować o lepszą wypłatę, ale nie może formalnie strajkować o lepszy kombajn...
iks napisał/a:
mieszkanec
Kiedyś byli prawdziwi nauczyciele z powołania teraz u większości to tylko KASA się liczy .Protest nie ma nic wspólnego z poprawą nauczania.
mieszkanec napisał/a:
xyz
dopuszczą
xyz napisał/a:
jaj
od nauczycieli za korki zadajcie rachunku.......
jaj napisał/a:
jo
Hahah od wu-efisty tez? :D
jo napisał/a:
trzeci bliźniak
A znasz coś takiego jak nierejestrowana działalność gospodarcza? Do 1000 zł miesięcznie nie ma obowiązku rejestracji dg i tym samym wystawiania faktur. Pytanie na poczatku było retoryczne.
trzeci bliźniak napisał/a:
rex
Przychody z nierejestrowanej działalności gospodarczej też wykazuje się w zeznaniu rocznym
rex napisał/a:
jo
Teraz widać przynajmniej gdzie połowa obywateli miała, ma i będzie mieć nauczycieli :/. Żałośni ludzie. Jak jest cisza, dzieci odsyłać do szkoły i nie ma skarg to jest dobrze ale jak trzeba się zająć długi czas swoimi dziećmi a mieć przed oczami tylko wolne "wolne wakacje"18godzin pracy to już zło nieczyste. Ja jestem i będę za nauczycielami. Kiedyś na nich sam marudziłem jak byłem uczniem, teraz widzę dwie strony i potrafię to zrozumieć a nie jak większość ma klapki na oczach. Mimo wszystko jestem z nauczycielami. Możecie minusować :)
jo napisał/a:
jo
Teraz widać przynajmniej gdzie połowa obywateli miała, ma i będzie mieć nauczycieli :/. Żałośni ludzie. Jak jest cisza, dzieci odsyłać do szkoły i nie ma skarg to jest dobrze ale jak trzeba się zająć długi czas swoimi dziećmi a mieć przed oczami tylko wolne "wolne wakacje" 18godzin pracy to już zło nieczyste. Ja jestem i będę za nauczycielami. Kiedyś na nich sam marudziłem jak byłem uczniem, teraz widzę dwie strony i potrafię to zrozumieć a nie jak większość ma klapki na oczach. Mimo wszystko jestem z nauczycielami. Możecie minusować :)
jo napisał/a:
Łamistrajk
A co z wypłatami nauczycieli? Dyrektorzy już im zdradzili tajemnicę czy jeszcze czas na to?
Łamistrajk napisał/a:
płacący podatki
Zgodnie z prawem za czas strajku wynagrodzenie nie obowiązuje. Jestem za tym aby nauczyciele zarabiali dużo a nawet bardzo dużo tylko jest jedno ALE! Likwidacja ''KARTY NAUCZYCIELA" i wszystkich innych przywilejów (relikt PRLu) .Każdy nauczyciel musi mieć określoną stawkę miesięczną która jest bazą. Normalny (jak w kodeksie pracy) 40 h tydzień pracy,czyli praca w szkole (zakładzie pracy) od pn-pt 7:00-15:00. Np.4 godziny lekcyjne a później praca w pokoju nauczycielskim(sprawdzanie kartkówek,wypracowań,sprawdzianów,zeszytów,przygotowanie konspektów i do lekcji na dzień następny.Jeśli nauczyciel ma dużo pracy i nie wyrobi się z wszystkim do 15:00 to zostaje w nadgodzinach (w tygodniu od 15:00 do 22:00 nadgodziny płatne 50% od 22:00 do 6:00 płatne 100%) (Dyrektor szkoły nadzoruje dlaczego nauczyciel zostaje w nadgodzinach i dlaczego nie zrobił wszystkiego od 7:00 do 15::00 (tak jest w każdym zakładzie pracy!) .Także wszystkie godziny po 8h pracy płacone by były jako nadgodziny (wycieczki,wywiadówki,zajęcia dodatkowe).Nauczycielowi przysługuje urlop w wymiarze 26 dni w roku ( tak jak wszystkim pracującym) a przywilejem nauczyciela będzie że może cały urlop wybrać w miesiącach wakacyjnych (lipiec - sierpień) bo 90% pracowników w tym okresie może wybrać tylko 10 dni urlop.Podsumowując jestem za tym aby nauczyciele zarabiali dużo nawet bardzo dużo ale niech to będzie poparte ilością przepracowanych godzin w miesiącu np.240h.AHA! W takim systemie nauczyciel NIE przynosi pracy do domu i cała rodzina jest SZCZĘŚLIWA.POWODZENIA!
płacący podatki napisał/a:
nauczyciel wariat
Ja, jako nauczyciel, też bym tak chciał - 8 godzin w pracy i wolne. Pytanie dlaczego nauczyciel pracuje w domu??? Bo w małym pokoju nauczycielskim nie zmieści się połowa nauczycieli? Bo w sali gdzie mógłby się przygotować do lekcji jest stary komputer (lub bardzo stary komputer, który nawet odtwarzania filmu na YouTube nie ogarnia) albo komputera nie ma wcale? Ewentualnie komputer jest, ale salę zajmuje inny nauczyciel ze swoimi lekcjami. Zebrania z rodzicami, konsultacje, konferencje i inne szkolenia proponujesz do godziny 15:00 lub w płatnych nadgodzinach - POPIERAM! Całodzienna wycieczka płatna i to jeszcze jako nadgodziny - SUPER!!! Drukowanie wszelkich materiałów w pracy??? - EXTRA, ja tak chcę. Może jeszcze powiesz, że powinniśmy jak w normalnych firmach dostawać zwrot za paliwo na podróż służbową (np. na zlecone przez dyrektora szkolenie w sąsiednim mieście)? I jak jeszcze powiesz, że mi zapłacą za kółko komputerowe, które prowadzę - JA TAK CHCĘ! I o to właśnie nam nauczycielom chodzi - żeby pracować jak w normalnej firmie, a nie jak w wariatkowie... Ja mogę nawet za tę samą co teraz podstawę wynagrodzenia - tylko żeby te wspomniane wyżej nadgodziny płacili i żebym sam nie musiał do tego "interesu" dokładać... Tak więc jak i wielu innych nauczycieli w mieście daję Ci "łapkę w górę" za rozsądny głos w dyskusji. Pozdrowienia!
nauczyciel wariat napisał/a:
nie karcie nauczyciela
Jestem nauczycielem i zgadzam się w 99 %. Nauczyciele powinni być zatrudniani na podstawie Kodeksu Pracy, czyli mieć prawo do 26 dni urlopu ( niekoniecznie w miesiącach wakacyjnych i mieć możliwość wzięcia urlopu na żądanie ). Na pracę w godzinach ponadwymiarowych pracownik musi wyrazić zgodę, ale z pewnością znajdą się chętni do wyjazdów na wycieczki, zielone szkoły itd. Jeżeli, któryś nauczyciel nie będzie chciał przyjść na wywiadówkę czy konsultacje w ramach nadgodzin, to z pewnością znajdzie się ktoś, kto go zastąpi. Myślę, że organizacja pracy i zarządzanie taką szkołą będzie dość trudne, ale z pewnością możliwe.
nie karcie nauczyciela napisał/a:
gsc
Jakie nadgodziny? 8h i do domu. Jak się nie wyrobiłeś siedzisz za darmo albo bierzesz robotę do domu a szef ci powie że jesteś nieudolny, pracy nie umiesz sobie zorganizować i taka jest rzeczywistość u większości pracodawców. A co do wycieczek, ja nie pamiętam żeby w latach 90tych z podstawówek robiono biura podróży albo inne jumpwordy. Teraz szkoły są zasypywane ofertami różnych atrakcji, rodzice wymagają uczestnictwa i tworzy się błędne koło z niechętnymi temu nauczycielami, zaległościami przedmiotowymi itd. Szkoła ma uczyć a od rozrywki to są rodzice.
gsc napisał/a:
him
Powodzenia to ja życzę, tym wszystkim tu piszącym ciężko zapracowanym, którzy jak będzie tak jak piszesz, będą dymali na wywiadówki w godzinach od 7:00 do 15:00. Zero dyskotek, zero wyjść do kina, zero wycieczek, zero wydzwaniania rodziców na prywatne telefony nauczycieli. Rekolekcje. - proszę bardzo, kogo sobie pan faroż zaprowadzi do kościoła, tego tam będzie miał, a nauczyciele zostają w szkole, która, nie tylko z założenia jest świecka. Poza tym mylisz kilka pojęć. Jeżeli nauczyciel będzie pracował od 7:00 do 15:00, to będzie miał ryczałt, a nie np jak na taśmie stawkę godzinową, więc jak się do 15:00 nie wyrobi, to nie będzie miał nadgodzin, a robotę weźmie do domu. Ty zdaje się trochę tak myślisz jak ci pracowici inaczej, którzy mają szefów głupszych od siebie i korzystając na tym, do szychty szanują sobie robotę, a potem nadgodzinach "ciężko" pracują? Nauczyciele jak już to będą mieli ryczałt - żadnych nadgodzin! A jak już tak sypiesz pomysłami jak z rękawa, to skołuj szkołom kasę na te stanowiska pracy, przy których będą pracować po tych swoich godzinach tablicowych. No wiesz, jakieś godziwe warunki pracy, godne XXI wieku, laptop dla każdego, służbowa komórka i adres mailowy, bo jak na razie, to idzie w koszty samych belfrów, którzy muszą używać swojej komórki, swojego internetu itp. Może ci księża i katecheci jak zaczną dla idei pracować, to w końcu szkoły będzie na to stać?
him napisał/a:
dyrko
Nic nie dostaną. Nie pracowali przecież. Za jedzenie ciasta i picie kawy się nie płaci w szkole.
dyrko napisał/a:
karuzela się kręci
No i tak oto nauczyciele sami się rozbroili, to teraz rząd będzie miał ich głęboko.
karuzela się kręci napisał/a:
kris kros
Czyli jednak jakieś resztki sumienia mają.
kris kros napisał/a:
rudy
Bądźcie uwielbieni dzielni nauczyciele, za to że łaskawie dopuście uczniów do matur... I tacy ludzie mają być autorytetem dla młodego człowieka wchodzącego w dorosłe życie?
rudy napisał/a:
qq
Teraz Bogiem młodzieży jest kasa. Autorytet to wydurniający się youtuber, bloger czy celebryta. Nauczyciel w starym Seicento nie ma na co liczyć.
qq napisał/a:
tom
Nie znam nauczyciela z seicento.
tom napisał/a:
melania
Dawno już nie widziałam nauczycieli w starym seicento pod szkołą, nawet stażystów....
melania napisał/a:

Adres email nie będzie widoczny na liście komentarzy.

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe