Pokazujemy jak wyglądało życie przeciętnego Kowalskiego - Monika Żywot
Dodano:
Czas czytania: 13 min.

Pokazujemy jak wyglądało życie przeciętnego Kowalskiego – Monika Żywot

Rozmawiamy z Moniką Żywot, prezesem zarządu Fundacji Minionej Epoki, dzięki której w Rudzie Śląskiej powstało słynne Muzeum PRL-u.
 
 
Proszę opowiedzieć o największych sukcesach muzeum na przestrzeni ostatniego roku.
Największym sukcesem muzeum jest to, że z roku na rok coraz bardziej się ono rozrasta. Ponadto, liczba odwiedzających świadczy o tym, że ten projekt miał sens. Wystarczy tutaj przywołać ostatnią Noc Muzeów, która w tym roku, przyniosła nam ponad sto procent więcej odwiedzających niż poprzednio. Było to ponad dwa tysiące ludzi!
 
 
Które eksponaty może Pani nazwać tymi najważniejszymi?
Mamy wiele eksponatów, które szczególnie nas wyróżniają… Należy pamiętać, że nasze przedsięwzięcie jest jedynym takim w kraju. Uważam jednak, że wyłączając fakt, iż jesteśmy dosyć nietypowym muzeum, to ze wszystkich tych niecodziennych atrakcji należy wyróżnić Park Pomników. Nie znajdzie Pan drugiego takiego miejsca w Polsce. Takiego, które zbierałoby i eksponowało tego typu pomniki.
 
Ponadto trzeba tutaj wyszczególnić nasz dział motoryzacji. Jest to dosyć duży zbiór, który,na przestrzeni ostatnich 3 lat, znacznie się rozwinął. Wydaje mi się, że mamy w tej kolekcji kilka prawdziwych perełek. Dobrym przykładem jest tutaj „Mikrus”. W kraju znajdziemy bardzo niewiele działających sztuk tego pojazdu.
 
 
Jak wyglądał proces poszukiwania eksponatów do Parku Pomników?
Trzy lata temu zgłosiliśmy akces po województwach. Informowaliśmy, że w związku z otwarciem muzeum, zbieramy takie pomniki. Jak widać uzyskaliśmy z tego tytułu kilka konkretnych odpowiedzi. Myślę, że naszą największą dumą jest pomnik sprowadzony z Warszawy, który stoi na terenie muzeum w kawałkach. Ten pomnik miał dwadzieścia metrów długości i szesnaście wysokości! Zasłonił całą fasadę Pałacu Lubomirskich w Warszawie. Następnie rozmontowany na 483 części przyjechał do Rudy Śląskiej. Jest to jedna z najszczególniejszych perełek muzeum.
 
Oczywiście cały czas szukamy nowych pomników do naszej kolekcji.
 
 
Co jest najnowszym zaskoczeniem dla zwiedzających?
W ubiegłym roku weszliśmy we współpracę z Muzeum Techniki Militarnej i Użytkowej w Bytomiu, która zaowocowała wspólną wystawą: „Symbole narodowe i wojskowe”. Perełką tej wystawy jest na pewnohaubica samobieżna „goździk” -jedyny jeżdżący pojazd tego typu w tej części kraju. W przyszłym roku ta wystawa zapewne będzie się rozwijała, gdyż nasza współpraca ma charakter stały.
Poza tym w nowym sezonie czeka nas kolejna zmiana około osiemdziesięciu procent stałej wystawy.
 
 
Za nami Festiwal Wspomnień. Czy możemy spodziewać się kolejnych występów artystów scenicznych na terenie muzeum?
Mam nadzieje, że tak. Niemniej jednak należy pamiętać, że Festiwal Wspomnień jest imprezą, którą organizowaliśmy wspólnie z Urzędem Miasta Ruda Śląska. Dlatego też, jeżeli władze miasta nadal będą wyrażały chęć na organizowanie takich imprez, to z przyjemnością taką współpracę nawiążemy.
 
 
Czy muzeum planuje uruchomienie dodatkowej sceny na terenie miasta?
Nie, ponieważ nie chcielibyśmy być konkurencją dla tutejszych placówek zajmujących się organizowaniem takich imprez. Niemniej jednak teren sprzyja temu, aby organizować u nasbardzo różne rzeczy. Nie ukrywam, iż zależy mi na tym, aby muzeum tętniło życiem.
 
 
W jaki sposób można wspomagać muzeum?
Można oczywiście przekazać nam eksponaty. Należy jednak pamiętać, że pozyskujemy owe eksponaty już od sześciu lat, i w związku z tym, nie jesteśmy już w stanie przyjąć kolejnej pralki "frani", czy meblościanki na wysoki połysk. Takie przedmioty trzeba już z nami wcześniej uzgodnić, najlepiej telefonicznie, bądź mailowo. Innym sposobem wspomagania muzeum jest oczywiście darowizna. Pragnę tutaj zaznaczyć, że nasze muzeum utrzymuje się tylko ze środków własnych. Nie mamy niestety żadnych dotacji.
 
 
Jak często zgłaszają się ludzie z przydatnymi darami poszerzającymi ofertę muzeum?
Ludzie rzadko zgłaszają się z tym, aby coś nam podarować. Oczywiście pojawiają się poszczególne osoby, jednak wiele z przedmiotów, które mamy się na naszych wystawach, pozyskaliśmy  na aukcjach internetowych.
 
 
Czy muzeum współpracuje z innymi okolicznymi placówkami tego typu?
Współpracujemy z różnymi instytucjami. Oczywiście działamy także z rudzkim Muzeum Miejskim , chociażby przy okazji Nocy Muzeów, która była nasza wspólną akcją. Współpracujemy także z Archiwum Państwowym w Katowicach, Instytutem Pamięci Narodowej, czy Muzeum Zamoyskich w Kozłówce.
Nim udało się nam uruchomić nasze przedsięwzięcie, próbowałam nawiązać współpracę z innymi okolicznymi muzeami. Niestety muzealnicy pytając o to, czyj jest to projekt i  kto go finansuje, powtarzali, że nie może on się udać. Dzisiaj odczuwam pewną osobistą satysfakcję kiedy dzwonią oni do mnie i proszą o wypożyczenie eksponatów na swoje wewnętrzne wystawy.
 
 
Jaka idea przyświecała fundacji przy tworzeniu muzeum?
Przede wszystkich chcieliśmy uniknąć przesłania politycznego. Nam zależy by pokazać jak wyglądało życie przeciętnego Kowalskiego od roku 1945 do 1989.
 
 
Kto odwiedza muzeum?
Wszyscy. Nie mamy tutaj sprecyzowanej grupy wiekowej. Nasza najmłodsza odwiedzająca miała miesiąc, a najstarsza ponad dziewięćdziesiąt lat. Nie potrafię określić konkretnej grupy. Organizujemy dużo lekcji muzealnych dla szkół. Ponadto, pojawia się cale mnóstwo osób, które dorastały w tamtych czasach. Zjawiają się oni u nas, aby pokazać swoim dzieciom jak żyli w czasach, w których czekolada lub pomarańcza były produktami dostępnymi jedynie w trakcie świąt. Jest też bardzo spore grono, które w tamtych czasach było już dorosłe. Ta grupa przychodzi najczęściej powspominać lata swojej młodości. Powtarzam często, żeby nie szukać w tym wszystkim żadnych powodów politycznych. Ci ludzie nie tęsknią za dawnym ustrojem. Oni w tych czasach mieli mswoje arzenia,  pierwsze miłości, udało im się kupić pierwszą meblościankę czy dywan  w sklepie dla młodych małżeństw. Tęsknią za swoją młodością.
 
 
Z jakich miejsc przyjeżdżają ludzie?
Najodleglejszą grupą obcokrajowców była delegacja rządowa z Senegalu.
 
 
Czy Ruda Śląska jest dobrą lokalizacją dla Muzeum PRL-u?
Myślę, że jest bardzo dobrą lokalizacją, chociażby ze względu na swoje położenie. Dzięki bliskości autostrady bardzo łatwo można tutaj trafić. Osobiście jestem bardzo zadowolona z tej lokalizacji. Natomiast z drugiej strony, mam nadzieje, że miasto jest dumne z tego, iż posiada taką wizytówkę, która stała się stałym punktem na mapie turystycznej Polski.
 
 
Czego możemy życzyć muzeum?
Myślę, że dalszego rozwoju.
 
 
Dziękuję za rozmowę.

Komentarze (8) DODAJ

dr. doktor
http://www.muzprl.pl/ Tak nawiasem pisząc.

Dwa tysiące ludzi ? Byłem ale tyle nie zobaczyłem. Może byli pomnie i przede mną? Miałem po prostu nie fart.
dr. doktor napisał/a:
karol
Nie to muzeum, kołku.
karol napisał/a:
kolek
Karolku jak nie te, jak wyżej możesz przeczytać, że te w Rudzie jest jedyna to pewnie jest filia naszego ?
kolek napisał/a:
kaka
A wiela piniędzy kosztuje wstymp?
kaka napisał/a:
niebieski111
Piękna kobieta
niebieski111 napisał/a:
antek
Jo się chyba zakochoł w tej frelce ;)
antek napisał/a:
pz
Byłem i naprawdę polecam, a szczególnie 7 września będzie świetna okazja, aby odwiedzić muzeum PRL-u, w ten dzień w muzeum odbywa się zlot pojazdów zabytkowych. Fajnie że takie imprezy zaczynają odbywać się u nas w mieście. Tutaj znalazłem szczegóły: http://klassikauto.pl/i-slaski-zlot-pojazdow-zabytkowych-w-rudzie-slaskiej-dodatkowe-informacje/
pz napisał/a:
jurek
Za chwila tu zaczniesz garnki zeptera reklamować, spamerze.
jurek napisał/a:

Adres email nie będzie widoczny na liście komentarzy.

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe