Nie można siedzieć i nic nie robić! - ks. Karol Płonka
Dodano:
Czas czytania: 11 min.

Nie można siedzieć i nic nie robić! – ks. Karol Płonka

O darze skupiania wokół siebie tłumów i ciekawych inicjatywach podejmowanych w mieście rozmawiamy z księdzem Karolem Płonką z parafii św. Michała Archanioła w Orzegowie.

 

Mówią o księdzu „szalony człowiek”, „pozytywnie zakręcony ksiądz”. Co ksiądz o tym myśli?
 
Próbuję dobrze te określenia odczytać jako coś pozytywnego. Zgadzają się w pełni z moim charakterem i osobowością sangwinika. Taki już sobie jestem od zawsze. 
 
Był ksiądz autorem przedstawienia „Chata”, które młodzież wystawiła w parafiach w mieście. Proszę o nim opowiedzieć. Czego dotyczyło? Jak młodzież i mieszkańcy na nie reagowali?
 
Inicjatorką całego dzieła była Magdalena Podeszwa, fantastyczna reżyserka z mojej obecnej parafii, dziewczyna pełna zapału i pomysłów. Ja dawałem zielone światło (a właściwie jeszcze bardziej dawał je ks. Proboszcz z Orzegowa). Przedstawienie „Chata” zagraliśmy po raz pierwszy w Orzegowie, następnie w Goduli, a potem w Halembie. Udało się też przedstawić je na konkursie w MCK.  Fabuła przedstawienia nawiązuje do książki „Chata”, bestsellera na całym świecie. Opowiada o pewnym ojcu rodziny, który tragicznie traci córkę. Obrażony na świat i na Boga, w pewnym momencie otrzymuje tajemnicze zaproszenie do miejsca, gdzie jego córka została zamordowana. Tam spotyka... Boga w Trójcy, ale zupełnie inaczej niż mógł sobie to wyobrazić. Celem całości akcji jest ukazanie Boga jako pełnego miłości, odarcie nas z fałszywych wyobrażeń o Bogu oraz prawda o potrzebie nieustannego wybaczania. Polecam sięgnąć do książki! Przedstawienie zostało przyjęte wszędzie bardzo dobrze - takie przynajmniej odniosłem wrażenie. Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy byli obecni i wyrazili swoje opinie! Mam nadzieję, że to nie koniec takich pomysłów. 
 
Jest ksiądz znany w mieście z tego, że zarówno będąc w parafii w Halembie jak i teraz w Orzegowie, przebywa ksiądz z młodzieżą, organizując jej czas, biorąc aktywny udział w życiu nie tylko parafii, ale i dzielnicy. 
 
Myślę, że podobnymi słowami można określić każdego z nas, księży, bo to jedno z naszych podstawowych zadań - być z Panem Bogiem i być z ludźmi. W parafiach otrzymujemy różne zadania. Ktoś bardziej pracuje z dziećmi, ktoś bardziej z młodzieżą, ktoś inny z dorosłymi, etc. Ale tak naprawdę cały czas próbujemy się stawać „wszystkim dla wszystkich” - jak pisał św. Paweł o sobie. Cieszę się, jeśli ktoś to dostrzega. I dziękuję Panu Bogu, że akurat w parafiach, w których byłem i jestem w Rudzie Śląskiej, mam do czynienia z dziećmi i młodzieżą. 
 
Zorganizował ksiądz w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 4, gdzie jest ksiądz nauczycielem, spotkanie z dwójką ciekawych osób, które poruszyły młodzież. Kim byli Ci ludzie? Skąd ich ksiądz znał?
 
Jacek i Piotrek tworzą grupę „Wyrwani z Niewoli”. Jeżdżą po całej Polsce i dają świadectwo swojego nawrócenia z przeszłości, która nie była dla nich za ciekawa. Dowiedziałem się o nich od mojej uczennicy, której bardzo wiele pomogli. Potem rozmowa jedna, druga, no i udało się zorganizować spotkania w czterech szkołach naszego miasta. Przy okazji jeszcze raz wielkie dzięki za wsparcie z Urzędu Miasta, szczególnie z Wydziału Oświaty, dzięki któremu to dzieło mogło się odbyć.
 
Kilkakrotnie był ksiądz organizatorem pieszej pielgrzymki halembskiej na Jasną Górę. To wydarzenie to już tradycja w mieście. Czy w tym roku gościnnie także ksiądz pójdzie?
 
Prowadziłem halembską pielgrzymkę dwa razy. To wielkie i piękne dzieło! W tym roku być może znowu uda mi się chociaż na kilka minut odwiedzić pielgrzymów w czasie drogi.
 
Na festynach, miejskich imprezach możemy księdza spotkać zawsze radosnego, głośnego, w licznej  grupie dzieci i młodzieży. Bez słów namowy ubiera ksiądz kowbojski kapelusz i bawi się z dziećmi. Ma ksiądz duże poczucie humoru, co nie zawsze jest spotykane w środowisku księży postrzeganym raczej jako poważne, spokojne. 
 
Myślę, że takie spojrzenie na księży to sprawa „z dwóch stron” - ze strony ludzi, którzy na nas patrzą i ze strony samych księży. Być może w jakimś czasie różnych sytuacji kościoła w Polsce i na świecie zrodził się taki obraz księdza nieskazitelnego, wręcz bezgrzesznego od momentu przyjęcia święceń. I być może ktoś taki obraz mocno wdrukował sobie w serce i za nic w świecie nie chce go zmieniać. A prawda jest całkiem inna. Każdy ksiądz to człowiek z danym typem charakteru, temperamentu, osobowości, etc. Ma swoje mocne strony i te słabe. Pan Bóg jako takiego go powołuje. Znamy chyba słynne stwierdzenie: „Pan Bóg nie powołuje doskonałych, ale udoskonala powołanych”. No i tak to jest. Ja jestem Panu Bogu bardzo wdzięczny za dar radości, którą mocno we mnie zaszczepił i którą chce się dzielić wszędzie! No a kapelusz świetnie w tym pomaga!
 
Trzeba jeszcze dodać, że bycie radosnym oraz poważnym to nie są dwie wykluczające się cechy, tylko postawy, które trzeba umieć w odpowiednich momentach przyjąć. Innymi słowy: nie przychodzę na pogrzeby w moim kapeluszu...
 
Stara się ksiądz zmienić pojawiające się w społeczeństwie negatywne nastawienie wobec księży?
 
Tak, jak najbardziej. Ale nie na siłę. Po prostu jestem sobą! I inny moi koledzy księża postępują dokładnie w taki sam sposób. Wystarczy czasami poznać ich trochę bliżej. Wiem, że są i zawsze byli tacy, którzy dają zły przykład. Ale to już niestety zdarza się wszędzie, w każdej ludzkiej społeczności. Dlatego wezwanie dla nas wszystkich: pragnijmy świętych (czyli normalnych) kapłanów, małżeństw, sióstr zakonnych, etc.! A ponieważ duchowni nie biorą się znikąd, trzeba sobie uświadomić, że takich będziemy mieli księży, jacy my sami jako społeczeństwo jesteśmy i będziemy!  
 
Nie każdy ksiądz bierze udział w miejskich biegach, testach językowych, a nawet malowaniu murali. Czy to wewnętrzna potrzeba spełniania się w różnych dziedzinach czy sposób na pokazanie innym, jak można żyć?
 
Trudno mi tu jednoznacznie odpowiedzieć. Na pewno jest to wewnętrzna potrzeba bycia z ludźmi, bo generalnie jestem osobą towarzyską. W tym wszystkim próbuję wykorzystać dar - nazwijmy to - bycia liderem, żeby się nie zmarnował (śmiech). Nie chcę zakopywać talentów! Na pewno wszystkie akcje to też dla mnie wyzwanie, takie zmierzenie się ze sobą - czy dam radę. 
Chcę dać przykład, że nie ma sensu siedzieć i nic nie robić. Trzeba innych inspirować! Jeśli mam ku temu okazję, zawsze staram się ją wykorzystać. 
 
Martwi mnie, że mamy coraz więcej ludzi smutnych. Osoba smutna działa na mnie - pozytywnie patrząc - jak czerwona płachta na byka. Odzywa się we mnie głos: Ta osoba się nie cieszy, zrób coś z tym! No i jakoś tam próbuję coś z tym robić...
 
Osoby, które na co dzień są daleko od kościoła, także bardzo ciepło się o księdzu wypowiadają. Skąd ma ksiądz tyle pozytywnej energii, którą zaraża ludzi? 
 
Cieszę się z tych dobrych opinii i dziękuję za nie. Źródło radości jest zawsze jedno: Pan Bóg. To On dał mi radość! Uwielbiam Go w tym darze każdego dnia! Pan Bóg przemówił też przez moich rodziców i rodzeństwo - ludzi pełnych radości i szaleństwa - oraz przez przyjaciół, znajomych i innych ludzi, pośród których wzrastałem i wzrastam po dziś dzień. 
 
Jakieś inicjatywy, które w najbliższym czasie planuje ksiądz w orzegowskiej parafii?
 
To może wymienię tylko niektóre: czeka nas popołudnie w Krakowie + wizyta w Teatrze Starym z parafianami, chcę zwiedzić Warszawę w jeden dzień z parafianami, planujemy Parafialną Pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Jest jeszcze jeden pomysł: Londyn w jeden dzień z parafianami.
 
Wszystkich nas czeka wielkie wydarzenie: Światowe Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 r. W związku z tym w dniach 20-24 lipca 2016 będziemy gościć w Rudzie Śląskiej tysiąc, może dwa tysiące młodych ludzi z całego świata. To wielka okazja, żeby młodym zaprezentować nasze miasto oraz to, jak żyją jego mieszkańcy i jak przeżywają swoją wiarę.
 
Dziękuję za rozmowę.
 
Dziękuję.
Autor / Źródło
Barbara Pilocik / Barbara Pilocik

Komentarze (21) DODAJ

wiola
Ksiądz Karol jest nie tylko wspaniałym Księdzem ale przede wszystkim jest cudownym człowiekiem!!! Jak ktoś miał możliwość go poznać to na pewno uważa podobnie :)Szkoda że takich Księży jest bardzo mało w polski
ch Kościołach - niestety. (Jak komuś się nie chce pracować to proponuje by został Księdzem - każdy może)
wiola napisał/a:
owieczka
niestety ja nie mogłem - jestem hetero
owieczka napisał/a:
ania
Krzynio mądrze pisze, popieram i zgadzam się w 100%
ania napisał/a:
basia
a kogo to obchodzi co?
basia napisał/a:
buki
a mi tam żaden czarownik do szczęścia nigdy nie był potrzebny, a pasożytów i tak mamy nadmiar.
buki napisał/a:
luki
tak je buki , nie ma to jak dobry jabol i bania ...tak trzimej
luki napisał/a:
madzia
NO TO JEST WSZYSTKO SUPER JAK MAWIA KSIĄDZ KAROL , ALE GDZIE W TYM WSZYSTKIM OSOBY STARSZE , BIEDNE I NIEPEŁNOSPRAWNE ?
madzia napisał/a:
krzynio
Panie ksiondzu - większość ludzi nie jest tak szczęśliwych jak pan bo muszą ciężko pracować na swój byt a nie tak jak pan mają zapewnione bezstresowe, dożywotnie utrzymanie na. Żyjecie oderwani od rzeczywistości nie znacie pracy nie trosk zwykłych ludzi. Marzy mi się że tak jak we Francji ksiądz musi normalnie pracować na swój byt - a swoją misję pełni po pracy.
krzynio napisał/a:
jan miodzio
Krzynio - przeczytaj sobie to co napisałeś , tak na spokojnie. Co dumny jesteś z tego wpisu ? Chyba nie! Katastrofa .
jan miodzio napisał/a:
krzynio
Jestem dumny bo nie daję sobie wcisnąć tych bajeczek które kościół wciska ciemnocie. Jakie to "dzieło" pielgrzymka, a kolejne dzieła - czytaj- wyjazdy które się księdzu zamarzą w przygotowaniu - i za czyje pieniądze??? Kościelne - nie za pieniądze naiwniaków którzy myślą że za kasę na kościół można sobie kupić wejściówkę do raju. Mark Twain powiedział kiedyś mądre słowa: " pierwsza religia powstała kiedy pierwszy oszust spotkał pierwszego idiotę". Ciekawe że np. w takiej Francji ksiądz musi normalnie pracować na swój byt a misję wypełnia po pracy i na swój rachunek. W naszym kraju może 1 % to księża z powołania reszta to nieudacznicy którzy bali się samodzielnego życia, skrzywieni seksualnie i psychicznie niedorajdy życiowe które załapały się na darmowe utrzymanie i opierunek do końca życia na koszt durnych owieczek.
krzynio napisał/a:
owieczka
krzynio - nie pogrążaj się , łatwo po twoim stylu wypowiedzi ocenić co sobą prezentujesz . Wiesz jakoś bardziej mi po drodze z kimś takim jak np.ks.Karol, ciebie się trochę należy bać , bardzo łatwo się irytujesz . Jak wyliczyłeś bystrzaku ten 1 % księży z powołania . A jak to jest we Francji , nie wiesz?
owieczka napisał/a:
krzynio
Reprezentuje sobą racjonalne myślenie i niepoddawanie się indoktrynacji. Prawo do samodzielnego myślenia i decydowania o swoim światopoglądzie i to że nie chcę aby z moich podatków utrzymywano armię zmanierowanych facetów w sukienkach którzy żyją w luksusie a ich życie to tylko spełnianie zachcianek za cudze pieniądze. Jeżeli po drodze Ci z facetem który w zamian za pieniądze obiecuje Ci "życie wieczne" a jedynym jego "dziełem" jest wystawianie teatrzyków i wycieczki po świecie - to gratuluje - poślij mu jeszcze swoje dzieci żeby służyły mu do mszy i po mszy. We Francji byłem parę lat i wiem jak wygląda życie księży. Sami muszą opłacać mieszkanie wyprać sobie za przeproszeniem gacie i zarobić na chleb - tylko u nas traktowani są jak książęta i bez gosposi (i/lub kochanki na boku),dożywotniego utrzymania przez parafian nie wyobrażają sobie życia. I pamiętaj do kontaktu z Bogiem nie potrzeba pośrednika a jak jesteś taki wierzący to przypomnij sobie oryginalną treść 10 - przykazań to może uświadomisz sobie czym jest kościół katolicki i jego cel funkcjonowania - zaręczam Ci że wiara a kościół to dwie skrajności.
krzynio napisał/a:
antek pitulka
Fajny gość
antek pitulka napisał/a:
była owca
Sekta działa i ma się dobrze.
była owca napisał/a:
juhas
była owca - obecny baran
juhas napisał/a:
sokrates
Uwielbiam tą katolicką miłość bliźniego.
sokrates napisał/a:
zlew
Umyj się.
zlew napisał/a:
anna
Wspaniały duszpasterz ( bo to lepsze słowo niż ksiądz). Proszę odwiedzić Halembę bo tęsknimy.
anna napisał/a:
hipolit
Ten Ksiądz jest na prawdę the best.
hipolit napisał/a:
magma
Brakuje księdza na Halembie.
magma napisał/a:
ewa
I to bardzo :(
ewa napisał/a:

Adres email nie będzie widoczny na liście komentarzy.

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe