„Największym wyzwaniem dla Polski jest zlikwidowanie podziałów” – wywiad z A. Poloczek
Kampania wyborcza jest już na finiszu. 15 października Polacy wybiorą swoich reprezentantów do Sejmu i Senatu. Z tego powodu chcemy przybliżyć Wam sylwetki kandydatów pochodzących z Rudy Śląskiej. Pierwszy wywiad przeprowadziliśmy z Aleksandrą Poloczek, która ubiega się o mandat posłanki z ramienia partii Polska2050 Szymona Hołowni.
Aleksandra Poloczek kandyduje do Sejmu
Aleksandra Poloczek to osoba, której rudzianom zasadniczo nie trzeba przedstawiać, ponieważ od lat jest aktywna w mieście i zaangażowana w sprawy mieszkańców Rudy Śląskiej. Z wykształcenia jest nauczycielką wychowania fizycznego, a doświadczenie zawodowe zdobywała, pracując zarówno w szkole podstawowej, gimnazjum, liceum, jak i w szkole zawodowej. Ukończyła też podyplomowe studia MBA (Master of Business Administration) oraz menadżer sportu i turystyki.
W 2001 roku podjęła pracę w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Rudzie Śląskiej. Początkowo kierowała Działem Organizacji Imprez, potem piastowała funkcję zastępcy dyrektora, a od kilku lat jest dyrektorką tejże instytucji. Jednak swojej działalności na rzecz miasta i jego mieszkańców nie ogranicza do godzin pracy wyznaczonych sztywnym grafikiem w pracy. Jest m.in. prezeską Fundacji Przyjaciół ŚwiętegoMikołaja i wielu charytatywnych inicjatyw organizowanych w Rudzie Śląskiej.
Teraz zdecydowała się na start w wyborach do Sejmu. O mandat poselski i miejsce w sejmowej ławie powalczy z ramienia partii Polska2050 Szymona Hołowni. Na liście KWW Trzecia Droga PSL-PL2050 Szymona Hołowni otrzymała wysokie, bo trzecie miejsce.
Postanowiliśmy zadać jej kilka pytań dotyczących nie tylko polityki. Zapraszamy do przeczytania całego wywiadu.
Dlaczego Pani kandyduje?
Aleksandra Poloczek: Całe moje dorosłe życie w coś się angażowałam, coś tworzyłam i żyłam z ludźmi i dla ludzi. Ostatnie lata były bardzo intensywne, przepełnione wieloma sukcesami. Nie jestem kimś, kto ślizga się przez życie, kto kładzie się na fali bieżących trendów - jestemzawsze zaangażowana w jakąś sprawę. Kandydowanie rozwija możliwości nie tylko przeżywania biernego, ale czynnego uczestniczenia w tworzeniu sytuacji do przeżywania. W tym chcę brać udział. Chcę wykorzystać swój potencjał, swoje zdolności życia z ludźmi, swoją wiedzę i zaangażowanie. Moje doświadczenie mówi mi, że mogę działać w dużo większej skali. Wiem kim jestem, co potrafię, co mogę, to jest najlepszy na to czas w moim życiu. Nikt nie rodzi się dyrektorem, prezesem, posłem, ale jeśli chce móc działać bardziej, musi kiedyś zrobić pierwszy krok w kierunku odpowiednich możliwości. Ja taki krok zrobiłam.
Dlaczego wyborcy powinni zagłosować właśnie na Panią?
A.P.: Nigdy nie byłam w żadnych strukturach partyjnych, moja przeszłość jest od tego wolna. Wstąpiłam do Polski 2050, bo wszyscy wiemy, żenie jest możliwe zostać posłem nie będąc zrzeszonym. Ta partia ma program i cele spokrewnione z tym, co przez wiele lat mam w swojej głowie i sercu. Ludzie tu kierują się podobnymi do moich zasadami, a nade wszystko nie biorą udziału w tej odwiecznej walce dwóch dużych partii. Wyborca, który odda na mnie głos, może być pewny cech, które zawsze mnie charakteryzowały. Jestem uczciwa, prawdomówna, szczera, mam swoje wartości, cele i staram się je osiągać, przede wszystkim szanując ludzi, dzięki czemu zawsze mogę każdemu patrzeć prosto w oczy. Jestem jak trzeba uparta ibardzo konsekwentna. Zawsze stoję w obronie słabszego, to dobra cecha w reprezentowaniu innych. Jestem honorowo lojalna - zawsze, nawet jak wiele na tym tracę. Wierzę, że takie wartości dla moich wyborców mają kluczowe znaczenie.
Jakie są największe wyzwania, przed jakimi stoi teraz Polska? I jaką rolę chce Pani odegrać w zmaganiu się z tym wyzwaniem?
A.P.: Największym wyzwaniem dla naszej wspólnej Polski jest zlikwidowanie podziałów tak wielkich, że wzbudzają one coraz większe negatywne emocje. Zamiast skupienia na sprawach dla kraju najważniejszych trwa przepychanka i wzajemne udowadnianie, kto jest bardziej winny, kto zrobił więcej zła, kto ma swoim koncie więcej afer. Nie patrzymy do przodu, bo zbyt wiele czasu zostaje poświęconego na rozgrzebywanie tego, co było. A mamy się przecież rozwijać, dotrzymać kroku tym, którzy są w czołówce, jednoczyć Polaków i skupiać działania wszystkich na tworzeniu naszej Polski pełnej współpracy a nie kłótni. Ja, dołączając do Trzeciej Drogi, już oddałam swoje siły, by stworzyć przeciwwagę do tego, co nie jest dobre, nie jest wyraźne i niełączy ludzi. Chcę pracować dla ludzi, jak zawsze, żeby nasz kraj dawał im możliwości godnego życia, zachowując poczucie dumy i wiary w to, że są wartościowi i, że sami potrafią osiągnąć tyle, na ile tylko się odważą, przy zdrowym wsparciu państwa.
Co jest dobrego, a co złego w sposobie rządzenia Prawa i Sprawiedliwości? Czy należałoby coś poprawić, albo zrobić lepiej?
A.P.: Zdecydowanie na plus poczytuję zbiór decyzji podjętych odnośnie przyjmowania imigrantów, jednakże ludzka solidarność wykazana przez polskie społeczeństwo wobec Ukraińców po wybuchu wojny nie jest z kolei żadną zasługą partii jeszcze rządzącej. Również wzmożenie skuteczności zmian w polskiej armii w stosunku do jej aktualnego stanu i realiów współczesnej Europy jest działaniem ze wszech miar pożądanym. Dyskusyjne zostaje co najwyżej skuteczność tych działań, zgodność z prawem podczas zawierania kolejnych kontraktów czy nieznośny jazgot medialny na temat potęgi polskiego wojska, podczas gdy wszystkie te działania zmaterializują się stopniowo dopiero w ciągu najbliższych lat. Rozsądny również wydaje się pewien – znowu trzeba by mówić o szczegółach i argumentach – opór przed odchodzeniem od polskiego węgla kosztem płynności transformacji i sektora energetycznego, i energochłonności całej infrastruktury w Polsce.
Złych rzeczy jest za to tyle, że aż nie wiadomo od czego zacząć. Zagarnięcie mediów publicznych i urągająca elementarnemu szacunkowi do inteligencji ludzi degradacja przekazu informacji jest jednym z czołowych grzechów ciężkich. Na równi z dzieleniem społeczeństwa na wyznawców PiS, prawdziwych Polaków, i resztę, gorszą, niepolską, nieważną. Przez niszczenie zaufania do państwa prawa, tworzenie prawa budzącego powszechne spory wśród prawników. Przez język braku szacunku do innych ludzi. Rządy większości powinny tworzyć kraj dla wszystkich ludzi – nie tylko dla wyborców PiS; niestety dla milionów Polaków doświadczenie braku szacunku jest długotrwałe. Co jeszcze? Ogromny brak szacunku dla przedsiębiorców, których sukces mógłby być sukcesem państwa, gdyby nie to, że na dzień dobry są traktowani jak potencjalni przestępcy skarbowi. Również wszystkie procesy nadmiernie centralizujące działalność państwa i ograbiające samorządy z finansowania umożliwiającego elementarne wywiązywanie z nakładanych na nie obowiązków. Tak działają tylko rządy słabe wewnętrznie, bez zaufania do obywateli, rządy pełne tendencji do kontrolowania różnych aspektów życia i bezrefleksyjnego formatowania współczesnej Polski na monokulturową nutę „jednej słusznej prawdy”. Dlaczego NIK formułuje tyle zarzutów wobec administracji rządzonej od 2 kadencji przez PiS? Dlaczego PiS, tak surowo oceniający swoich politycznych poprzedników, przez 2 kadencje nie sformułował aktów oskarżenia za nadużycia w zakresie finansów publicznych? Propaganda i papierowych sukcesów, i radykalnych oskarżeń jest nie do zniesienia. Chcę to zmieniać, racjonalizować i iść do przodu!
Jak wygląda według Pani sytuacja Polski na arenie międzynarodowej? W jakim kierunku powinniśmy dążyć?
A.P.: Uważam, że kierunek polskich działań polegający na wzmacnianiu roli Polski w regionie i zapewnienie sobie podmiotowego traktowania w UE jest właściwy. Rola Polski w NATO w Europie A.D. 2023, jej potencjał i miejsce na mapie pozwala zarównozwiększać naszą pozycję, jak i stosownie do tego oczekiwać poważnego traktowania przez inne demokracje. Zgadzam się z opiniami, że Unia Europejska w sferze pomysłu na obronność czy równości traktowania krajów członkowskich mocno niedomaga – te doświadczenia już czasu pandemii, wojny obnażyły naiwności pewnych konstrukcji, które nie zdały egzaminu przy aktualnych wyzwaniach współczesności. Zadaniem Polski pod nowymi rządami jest zatem zwrot nie tyle w kierunku milczącego podporządkowania proponowanego za czasów PO czy aktualnego oporu PiS, ale w celu nazywania potrzebnych zmian w pewnej wizji wspólnej Europy, eliminującej egoizmy energetyczne Niemiec, Austrii czy Węgier, samotność Włoch i Grecji przygniatanych emigracją z Afryki i Bliskiego Wschodu, w kierunku dążenia do wizji Europy gotowej na wyzwania następnych 30 lat. Nacisk na wyrównanie poziomu rozwoju wszystkich krajów Wspólnoty to droga, na której mogą zmniejszać się tarcia interesów poszczególnych państw, a przez to pojawi się powrót to szczytnych fundamentów ojców (i matek) - założycieli UE.
Czy Polska nadal powinna wspierać Ukrainę?
A.P.: Zdecydowanie tak. Bezpieczeństwo Polski jest jednym z fundamentalnych zadań państwa, a nieustanna racjonalna ocena zagrożeń to w dzisiejszym, dynamicznym świecie sprawa fundamentalna. Tak jak wszystkie procesy, forma tego wsparcia, intensywność i współdzielenie obciążeń zinnymi państwami w ramach NATO, Unii Europejskiej i krajów tworzących wschodnią flankę Europy demokratycznej musi być przedmiotem dostosowania do bieżących wydarzeń i prognoz rozwoju sytuacji. Uważam, że szacunek dla ludzi, którzy tuż za naszą granicą cierpią i często giną, wymaganaszej uwagi, która nie ma prawa się zmęczyć i uznać tę wojnę za nużącą. Jeśli wartości Europy o chrześcijańskich korzeniach, widzących niesprawiedliwość cierpienia narodu we swoim własnym państwie, uznawanym za niepodległe przez cały cywilizowany świat, fundowaną przez imperialne wizje „elity” Rosji, jeśli te wartości mają być czymś więcej niż tylko wygodnymi deklaracjami, wsparcie Ukrainy ma być trwałe i niezachwiane.
7. Jaka jest Pani recepta na zapewnienie Polakom dobrobytu?
A.P.: Zapewnienie? Nie! Doświadczenia różnych krajów, czasów i okoliczności pokazują, że ludzie chcą i potrafią dobrobyt zapewnić sobie sami. Państwo powinno mieć pozycję wspierającą i to im maksymalnie ułatwiać. Upraszczanie prawa i systemu podatkowego oraz jego stabilizacja liczona w latach a nie tygodniach – to są najlepsze okoliczności, w których ludzka kreatywność, odwaga i pomysłowość mogą w pełni rozwinąć skrzydła. Polska jako kraj może na tym tylko skorzystać. Jestem stanowczo zdania, że należy unikać retoryki, w której „państwo zapewnia obywatelom dobrobyt”. Państwo może tylko tyle, ile zrobią, wymyślą, wytworzą Polacy, a ono ma zapewniać bezpieczeństwo, szacunek dla obywatela (także dla rozumianego podatnika), ma szanować publiczne pieniądze zabierane ludziom na realizacji usług publicznych, do których świadczenia się zobowiązało.
Jaki ma Pani pomysł na poradzenie sobie z inflacją?
A.P.: Zgodnie z obowiązującym prawem za politykę monetarną, także za działania mające na celu kontrolę wartości polskiej waluty, odpowiada Rada Polityki Pieniężnej, czyli organ Narodowego Banku Polskiego. To rolą tych organów – nie parlamentarzystów – jest zlecanie analiz i podejmowanie decyzji zapewniających realizację celu inflacyjnego określonego przez NBP między 2-3% w skali roku. Ostatnie lata zarówno z powodu czasu COVID-19, jak i wpływ wojny w Ukrainie, pokazały dużą rolę sytuacji zewnętrznej wpływającej na stan gospodarki światowej i powiązania gospodarki polskiej ze światem zewnętrznym, co sprawiło istotne wyzwania dla zapewnienia wartości złotego. Mnie niepokoi również przebijające z działania NBP i wielu wypowiedzi jego prezesa wrażenie, że apolityczność banku centralnego, podobnie jak Trybunału Konstytucyjnego, jest odległa od tej zapisanej w Konstytucji RP.
Co jest ważniejsze – dyscyplina partyjna czy głosowanie zgodnie z przekonaniami?
A.P.: Najlepsza odpowiedź: to zależy. Zależy od tematu głosowania oczywiście. Parlamentarzyści są przede wszystkim ludźmi: myślącymi, samodzielnymi, z własnymi nazwiskami, sumieniami, wartościami i wiedzą. W zmianach prawa, zbieżnych z celami ugrupowania, żaden sposób głosowania nie jest oczywisty. Tam gdzie sprawy nie muszą być jednoznaczne lub są niejednoznaczne, ale dotyczą spraw sumienia, przekonania mają brać górę. Najpierw jest się człowiekiem, dopiero potem – parlamentarzystką. Uważam natomiast, że zarówno czytelność poglądów podczas kampanii wyborczej, jak i ich stabilność podczas trwania kadencji parlamentu powinna być solidna, żeby wyborcy w swoim pośle widzieli tego samego człowieka, na którego głosowali i który jest ich reprezentantem, takim jakim był, stając do wyborów. Dla ludzi honorowych, zmiana systemu wartości w trakcie kadencji, zaprzeczanie w działaniu własnym deklaracjom, powinny oznaczać samodzielne zrzeczenie się mandatu – z szacunku do wyborców, którzy przekazali im prawo do ich reprezentowania.
Czy regionalizm jest dla Pani ważny? Czy warto się starać o ustanowienie „ślonskij godki” jako języka regionalnego?
A.P.: Szacunek dla Śląska i jego historii, tradycji, pracowitości czy śląskiej mentalności tak często podkreślanej przez osoby przyjeżdżające tu z innych rejonów – tak. Gwara śląska/język śląski... są częścią tego dorobku, są wartością, i nie jest ona wcale żadną zakamuflowaną opcją tylko wspaniałą tożsamością i lokalnym patriotyzmem, bazą do patriotyzmu państwowego. Wyniki spisów powszechnych pokazują jasno, jak mocno ta świadomość jest zakorzeniona w ludziach naszego Śląska i jej umniejszanie czy negowanie to jasny obraz braku rozumienia naszej społeczności, a wtedy szerzej – braku kompetencji do rozumienia i innych aspektów współczesności. Czy język śląski musi być uczony w szkołach? Mam mieszane odczucia, czy brak współczesnego słownictwa i aktualny poziom używania śląskiego przez ludzi nie miałby efektu odwrotnego do zamierzonego. Jednocześnie jestem całym sercem za całą historią, tradycją i zdecydowanie także za gwarą, żeby była ona pielęgnowana i stanowiła powód do dumy dla Ślązaków.
Czym się Pani zajmuje zawodowo, a czym w wolnych chwilach?
A.P.: Jestem z urodzenia rudzianką. Moje życie zawodowe związane jest od bardzo wielu lat z działalnością Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Rudzie Śląskiej, którego od 5 lat jestem dyrektorem. Kocham moją pracę i ludzi w niej, uwielbiam pracować dla ludzi, zapewniać im czynny, zdrowy odpoczynek w ich czasie wolnym. Najpiękniejsze są uśmiech ludzi, podziękowania i zadowolenie, kiedy dzieciaki podbiegają się przytulić– bierzemy udział w tworzeniu sytuacji kojarzących się z radością i spokojem – to jest niesamowite. Powtórzę za Thomasem Edisonem: "Nie przepracowałam w życiu ani jednego dnia, wszystko co robiłam to była przyjemność". Oby po tym zdaniu moi przełożeni nie zrezygnowali z wypłat dla mnie. (śmiech)
Po pracy pomagam ludziom – to jest moja misja płynąca prosto z serca. Bardzo dużo mojego wolnego czasu przeznaczam na rozwiązywanie problemów ludzi, na szukaniu rozwiązań, na towarzyszeniu ludziom im w chorobie, a nierzadko i przy śmierci. Takie życie wybrałam, takie mnie fascynuje i mimo, iż czasami z niemocy i współczucia lecą łzy, to wiem, że jestem w dobrym miejscu, przy ludziach. Założyłam Fundację Przyjaciół Świętego Mikołaja, to moje dziecko, które kocham bardzo i które pozwala mi się po ludzku realizować.
Po obowiązkach mam czas na sport i lekturę. Narty, pływanie, rolki, bieganie, a z lektury tylko biografie, nie mam czasu na fikcję, a życie ludzi inspiruje najbardziej. Każdy jest wartością, z której nauczyłam się czerpać tyle ile można.
Jakie są trzy najważniejsze wartości, jakie chciałby Pani zaszczepić młodzieży?
A.P.: Odpowiedzialność i współodpowiedzialność. Jest tak ważne, żeby nadal młodzi umieli zaufać starszym, którzy z szacunkiem dla ich wolności mogą oferować wartościowy przykład własny i swoich historii. Młodzi zachęcani do brania odpowiedzialność za swoje życie wcześniej mogą osiągać sukcesy... wcześniej. Mitem jest odkładanie na bezpieczne „jak skończę tę szkołę” lub „odważę się po Tym kursie”. Działaj, nie czekaj, nie ograniczaj sam/sama siebie – działaj już teraz i patrz, czy to dobre dla Ciebie. Czas jest tak cenny, że nie warto go marnować w żadnym wieku.
Życzliwość. Zakładaj, że inni ludzie chcą być szanowani, słuchani, chcą być dobrze odbierani. Niektórzy mogą mieć tylko złe doświadczenia, być przez to nieufni czy smutni. Tak to już jest, że często uśmiech dodany do dzień dobry szybko oswaja, cierpliwość jest katalizatorem dla szacunku, a uważne słuchanie pozwala się poczuć komfortowo i podmiotowo.
Pasję. Szukaj swoich talentów, takich które zachwycają. Pozwól sobie na swobodę. Pozwól sprawdzać zainteresowania, które niekoniecznie muszą interesować otoczenie tej osoby. Żyjemy w pięknych czasach fantastycznego elektronicznego dostępu do wiedzy, do możliwości technicznych niedostępnych poprzednim pokoleniom. Obserwuję, jak część młodzieży to wie, czuje, żyje pełnią tych możliwości. Chciałabym zarażać takim podejściem tych pozostałych.
Komentarze (14) DODAJ