Firma funkcjonuje dzięki mieszkańcom Rudy Śląskiej -  Aleksander Strzeja
Dodano:
Czas czytania: 18 min.

Firma funkcjonuje dzięki mieszkańcom Rudy Śląskiej – Aleksander Strzeja

Rozmawiamy z Aleksandrem Strzeją, właścicielem firmy handlowej "ALEX" i prezesem "Stowarzyszenia Piłki Ręcznej Grunwald Ruda Śląska".
 
 
Proszę opowiedzieć Czytelnikom o Pańskiej działalności.
 
Aleksander Strzeja.: Moja działalność rozpoczęła się w 1996roku. Firma cały czas funkcjonuje pod niezmienionym adresem. Na początku zajmowaliśmy się sprzedażą i importem tapet. Następnie rozbudowaliśmy się i uruchomiliśmy pawilon handlowy w Halembie, oraz następne, dodatkowe sklepy. Obecnie, mimo kryzysu, nadal mamy zamiar się rozwijać. Całość naszej firmy podparta jest kapitałem własnym. Unikamy dużego kredytowania, dlatego możemy bez obaw patrzeć w przyszłość. Nasza firma jest interesem rodzinnym. Mój ojciec zajmował się sprzedażą tapet i farb już od 1983 roku. Na dzień dzisiejszy zatrudniamy 23 osoby. Poza działalnością sprzedażową, zajmujemy się także udostępnianiem zakupionej przez nas koparko-ładowarki.
 
 
Czy firmy o charakterze rodzinnym odbiegają w pewien sposób od innego typu działalności?
 
A.S.: Myślę, że w firmie rodzinnej przykłada się dużo większą wagę do pracowników, gdyż oni pomagająw rozwoju interesu, który jest dużo bliższy właścicielowi. W spółkach, czy korporacjach zwraca się uwagę na wyniki w danym, często krótkim, okresie czasowym. W biznesie rodzinnym trzeba spoglądać dużo dalej. Myślę też, że firmy rodzinne są bardziej związane z danym regionem.
 
 
Jaki jest zasięg firmy?
 
A.S.: Mamy punkty w wielu miejscach. Generalnie rozwozimy towar od Mikołowa, aż po Gliwice. Można powiedzieć, że w granicach 30 kilometrów w obrębie Rudy Śląskiej.
 
 
Proszę opowiedzieć coś o swoich pracownikach.
 
A.S.: Tak jak wspomniałem, mam wielu pracowników. Nie notuje sięu nas rotacji. Osiemdziesiąt procent, to pracownicy zatrudnieni na czas nieokreślony. Pracują oni z nami już od ponad pięciu lat. Staramy się szkolić swoich pracowników. Wysyłamy ich na kursy, bądź organizujemy takowe na miejscu.
 
 
Kim są Pańscy klienci?
 
A.S.: Moi klienci to w większości firmy budowlane z Rudy Śląskiej i okolic. Ponadto są to także klienci detaliczni. 
 
 
Jaką rolę w Pańskiej działalności odgrywa lokalizacja firmy?
 
A.S.: W mojej branży lokalizacja jest bardzo ważna. Bardzo długo pracowaliśmy nad wypracowaniem odpowiedniej marki, gdyż jesteśmy zlokalizowani daleko od głównej ulicy. Natomiast jeżeli chodzi o nieco szerszy wymiar tej lokalizacji, to uważam, iż Ruda Śląska jest miastem, w którym można funkcjonować jako przedsiębiorca. Niemniej wydaje mi się, że nieco odstraszające dla inwestorów mogą być ostatnie dwa lata, które przeszły pod znakiem różnych starć na arenie politycznej. Bardzo żałuje, że nie zaistniała w mieście strefa ekonomiczna. Miasta ościenne wygrały na takim pomyśle, a my niestety nie. 
 
 
Proszę powiedzieć, jako przedsiębiorca, które miejsce mógłby Pan zaproponować jako podstawę do stworzenia takiej strefy?
 
A.S.: Obecnie jest już po wszystkim, niemniej jednak wydaje mi się, że dobrym pomysłem na stworzenie takiej strefy były obszary kopalni Walenty-Wawel. 
 
 
Co można poprawić w Rudzie Śląskiej, aby ułatwić funkcjonowanie przedsiębiorstw?
 
A.S.: Uważam, że pierwszym krokiem do poprawy byłoby zakończenie tutejszych wojen politycznych. Z drugiej strony, ważne jest aby nam po prostu nie przeszkadzać, a pomagać. Tak się jednak dzieje. Z tego co jest mi wiadome, wiele przedsiębiorstw korzysta z różnego rodzaju kredytów, które udzielają spółki zależne od miasta.
 
 
Proszę ocenić kondycję rynku, po którym się Pan porusza.
 
A.S.: Będę się tutaj posiłkował posiadanymi przeze mnie informacjami. Wydaje się mniej pozwoleń na budowę, udziela się dużo mniej kredytów, we wszelkich spółdzielniach także przystopowano inwestycje. Utrudnia to nieco nasze funkcjonowanie.
 
 
 
Proszę podpowiedzieć coś osobom, które zastanawiają się nad uruchomieniem własnego biznesu.
 
A.S.: Znam przykłady osób, które startowały bez świadomości tego, iż od momentu zgłoszenia firmy już zaczynamy być podatnikiem. Chodzi o to, że jeszcze się nie zarabia, a już trzeba wygenerować środki na koszty. Uważam, że dobrym rozwiązaniem są dwa lata niższego ZUS-u. 
A co doradzić? Przede wszystkim wytrwałość i unikanie wiru kredytowego.  
 
 
Porozmawiajmy teraz o Pańskiej pasji związanej z piłką ręczną. Ja zaczęła się ta przygoda?
 
A.S.: Moja przygoda z piłką ręczną zaczęła się około sześciu lat temu. Wtedy też piłka ręczna była sekcją GKS Grunwald. Zawiązało się w tym czasie stowarzyszenie, które chciało rozwinąć tę płaszczyznę w mieście. Obecnie jestem trzecim prezesem tego stowarzyszenia. Na dzień dzisiejszy mamy w drugiej lidze drużynę seniorów. Był także epizod w pierwszej lidze. Niestety nie posiadamy takich funduszy, aby odpowiednio zabezpieczyć drużynę w tej kategorii. Pod swą egidą posiadamy także trzy inne drużyny. Dokładnie chodzi o grupę dzieci plus dwie drużyny juniorów. 
 
Chcielibyśmy uruchomić od września czwartą grupę. W naszych planach jest także powrót do pierwszej ligi, jednakże tylko wtedy, kiedy pozyskamy pewnych sponsorów.  Moim zdaniem piłkarze ręczni z Rudy Śląskiej mogliby grać na arenach całego kraju. 
 
 
Czy mecze cieszą się dużą popularnością wśród kibiców?
 
A.S.: Były mecze, na których zdarzało nam się mieć prawie dwieście osób na widowni. To dla nas bardzo dobre wyniki! Chciałbym przy okazji zaznaczyć, że wstęp na nasze rozgrywki jest wolny. 
 
 
Jak wygląda kwestia zawodników? Chodzi mi głównie o tych najmłodszych. Czy piłka ręczna jest dla nich atrakcyjnym sportem?
 
A.S.: Wśród zawodników piłki ręcznej tworzą się grupy złożone nawet z dziesięciolatków, gdzie na dzień dzisiejszy jest ponad trzydzieści zdeklarowanych uczestników. Juniorów mamy około dwudziestu pięciu. Mogę chyba stwierdzić, że nie każdy młody człowiek zainteresowany sportem musi wybrać piłkę nożną. Wśród rodziców panuje tendencja do kierunkowania dzieci na ten typ sportu, ale jak widać, nie każdy musi kopać piłkę.
 
 
A jak wygląda promocja w szkołach?
 
A.S.: Mamy zamiar pojawić się na zebraniach z rodzicami, gdzie będziemy rozdawać ulotki. Wiele osób trafia do nas także przy pomocy poczty pantoflowej. Komuś się spodoba, zachęci znajomego i tym sposobem grupy się powiększają. Oczywiście bywa z tym tak, że jedni zostają a inni rezygnują. 
 
 
Jak pańskim zdaniem wygląda współczesna kondycja piłki ręcznej?
 
A.S.: Piłka ręczna matroszkę trudny okres, gdyż mamy do czynienia z drużynami ekstraklasowymi, które są bardzo bogate, a następnie stykamy się z ogromną przepaścią. Niestety nie jest to piłka nożna…
 
 
Jak miasto przyczynia się do rozwoju drużyny? 
 
A.S.: Oczywiście udostępnia nam halę sportową. Otrzymujemy także wsparcie na grupy młodzieżowe. W tym roku otrzymaliśmy 2 tysiące złotych na turniej „Sobota z handballem”. Następnie pojawiły się dotacje na turniej o Puchar Prezydent Miasta, który odbędzie się w grudniu. Tutaj otrzymaliśmy kolejne 2 tysiące złotych. Sekcje młodzieżowe i dziecięce otrzymały 35 tysięcy złotych. Natomiast na grupę seniorską jest 50 tysięcy złotych na rok. Być może nie są to kolosalne kwoty, ale bardzo nam one pomagają. 
 
 
Czego życzyć drużynie?
 
A.S.: Życzyć spokoju w radzie miasta, abyśmy mogli porozmawiać o dalszym wsparciu. 
 
 
Dlaczego zdecydował się Pan na prowadzenie klubu?
 
A.S.: Jesteśmy firmą rodzinną, która funkcjonuje dzięki mieszkańcom Rudy Śląskiej, dlatego też czuję potrzebę działania na płaszczyźnie społecznej. Jest to zarówno prowadzenie klubu jak i dofinansowywanie go ze środków firmowych. Ale przede wszystkim wypływa to z mojego zamiłowania do piłki ręcznej i chęci niesienia pomocy. 
 
 
Dziękuję za rozmowę
 
 
 
 

Dodaj komentarz

Adres email nie będzie widoczny na liście komentarzy.

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe