Decyzje muszą być korzystne dla mieszkańców – radny Sławomir Ochliński
Rozmawiamy z radnym Rady Miasta Ruda Śląska, Sławomirem Ochlińskim. Został wybrany przez mieszkańców okręgu Halemba-Bielszowice.
W Radzie Miasta zasiada Pan po raz pierwszy. Dotychczas reprezentował Pan stronę przedsiębiorców. Jak ocenia Pan funkcję radnego z tej drugiej strony? Czy tak Pan to sobie wyobrażał?
Zawsze pasjonowała mnie polityka, zawsze też żywo interesowałem się tym, co dzieje się w mieście. To poniekąd jest moje hobby. Po cichu marzyła mi się rola radnego w naszym mieście. W związku z tym, długo nie musiałem się zastanawiać, kiedy przed dwoma laty padła propozycja ze strony Platformy Obywatelskiej, aby przyjąć mnie na swoje listy i kandydować do Rady Miasta Ruda Śląska. Dzięki przychylności wyborców, dzisiaj mogę robić to, co lubię, czyli działać dla dobra mieszkańców. W funkcji radnego nic specjalnie mnie nie zaskoczyło, a pełnienie tej roli bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że to ciężka praca. Zawsze powtarzam, że można być radnym tylko od głosowań, można też być radnym „od wszystkiego”, lecz to do niczego nie prowadzi. Ważne, żeby zajmować się tymi obszarami, o których ma się pojęcie i angażować się w te sprawy całym sercem. Dlatego pracuję m. in. w komisjach: przedsiębiorczości, ochrony środowiska, i infrastruktury, gdzie dzielę się swoim doświadczeniem.
Jakie priorytety wyznaczył Pan sobie podczas kandydowania do Rady Miasta? Udało się je zrealizować?
Największym moim marzeniem i głównym punktem programu wyborczego było doprowadzenie do wybudowania parkingu przy cmentarzu komunalnym w Halembie. Jak widzimy, to właśnie się realizuje, co mnie ogromnie cieszy. Przez szereg lat słyszałem opinie, że tego nie da się zrobić, a okazało się inaczej. Otrzymuję od mieszkańców wiele pozytywnych opinii na ten temat. Myślę, że od tego jest radny, aby takie rzeczy wyłapywać i dążyć do ich realizacji.
Jakie inicjatywy chciałby Pan jeszcze podjąć?
Zostałem wybrany na radnego w dzielnicach Halemba i Bielszowice, i to tam wiele kwestii chciałbym poruszyć. Dziś problemem spędzającym sen z powiek wielu rudzianjest zakorkowana ulica 1 Maja. W godzinach szczytu z Halemby ciężko się wydostać, a także trudno do niejdojechać.
W Radzie Miasta działa Pan w tematyce, z którą związany jest Pan na co dzień. Piastuje Pan bowiem stanowisko dyrektora handlowego w firmie Remondis Górny Śląsk sp. z o.o. - dawniej PUK Van Gansewinkel Górny Śląsk.
Tak, jest to w jakiś sposób ze sobą związane. Tak jak mówiłem - chcę udzielać się tam, gdzie mam coś do powiedzenia, na czym się znam. Działalność przedsiębiorstwa zazębia się także w pewnych kwestiach z działaniami samorządu.
W związku ze swoją pracą widzi Pan oczekiwania środowiska biznesu wobec samorządu. Czy to powoduje, że stara się Pan wpływać na lepszą współpracę tych dwóch obszarów?
Wpływać to za duże słowo. Jako samorządowcy możemy dawać przedsiębiorcom pewne narzędzia do tego, aby zechcieli inwestować w naszym mieście. Chcemy w Rudzie Śląskiej stworzyć strefę ekonomiczną. Czy to się uda, to inna kwestia. Jest to pewien sygnał dla biznesmenów, że Ruda Śląska jest miastem otwartym dla przedsiębiorców. Warto zauważyć, że trwa budowa trasy N-S, która daje duże możliwości rozwoju biznesu w mieście. Jesteśmy miastem dobrze skomunikowanym, mamy tereny przy A4 i DTŚ. Niedawno podejmowaliśmy uchwały, dotyczące podatku od środków transportowych i podatku od nieruchomości związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - ich poziom jest najniższy na Śląsku. To także zachęca inwestorów.
Staracie się więc przyciągnąć biznes do Rudy Śląskiej.
Oczywiście. To zawsze wspólne działanie Prezydenta i Rady Miasta. Nigdy nie jest tak, że Rada Miasta w takich sprawach stoi w opozycji do władzy wykonawczej, wręcz odwrotnie. Pewnie działania także wychodzą od Komisji Infrastruktury. Należy tu wspomnieć o jednej kwestii - dotychczas byliśmy miastem mocno związanym z górnictwem. Niestety kolejne kopalnie powoli są zamykane, a my powinniśmy tworzyć nowe miejsca pracy, aby nasi mieszkańcy mogli bezpiecznie żyć i rozwijać się właśnie w Rudzie Śląskiej.
Pracuje Pan w Komisji Infrastruktury. Jak w Pana ocenie przebiega rozwój miasta w ostatnich latach?
Dobrze. Działania proinwestycyjne, a także te skierowane do przedsiębiorców były realizowane przez szereg lat, zarówno za prezydentury Andrzeja Stani, jak i obecnej. Nie możemy narzekać na spowolnienie. Oczywiście, można mówić, że przedsiębiorców jest ciągle za mało, a także patrzeć przez pryzmat np. Świętochłowic, gdzie strefa ekonomiczna już powstała i wiem, że jedna z firm się w to miejsce przenosi. Ale nie zgodzę się z malkontentami, którzy mówią, że Ruda Śląska stoi w tyle za innymi miastami. Rzecz jasna, nnie możemy porównywać się do Katowic czy Gliwic, bo to duże miasta, które strefy ekonomiczne posiadają od kilkunastu lat. My w tym czasie nie byliśmy gotowi na takie ruchy. Na dzień dzisiejszy mamy jednak dużo terenów pokopalnianych. Jjeżeli uda się nawiązać współpracę z Kompanią Węglową i Polską Grupą Górniczą, mogłyby one zostać przejęte na rzecz stworzenia strefy ekonomicznej w Rudzie Śląskiej. Myślę, że jest to wielka szansa dla naszego miasta.
Budżet Miasta Ruda Śląska na 2017 rok jest bogaty w różne inwestycje.
Tak, zawsze musi być jednak równowaga pomiędzy tymi inwestycjami, które będą generować dla miasta dochody, a takimi, które staną się jej kosztem. Świetnie, gdy możemy budować place zabaw, pumptracki, ale musimy pamiętać, że gdy równocześnie nie będziemy tworzyć w mieście biznesu, to ciężko nam będzie to wszystko utrzymać.
Z jakimi problemami przychodzą do Pana mieszkańcy?
Gros interwencji dotyczy właśnie braku miejsc parkingowych przy cmentarzu komunalnym przy ul. 1 Maja. Problem mieszkańców ulic Nowy Świat i Chłopskiej został rozwiązanypoprzez ustawienie lustra drogowego. Kolejna udana interwencja to ustawienie znaku zakazu postoju przy ul. Sokolskiej obok przedszkola ze względu ryzyko potrącenia. Są też sprawy, których w ciągu pół roku, ani nawet roku, nie uda się załatwić. Wielu pomysłów mieszkańców, choć są ciekawe, nie można zrealizować, bo miasto np. nie dysponuje terenem, inwestycja nie jest zgodna z planem zagospodarowania przestrzennego, bądź czasem po prostu są to zbyt duże koszty.
Które decyzje Rady Miasta podjęte w ostatnim czasie ocenia Pan pozytywnie, a z którymi się Pan nie zgadza?
Podpisuję się pod decyzjami, z których mieszkańcy osiągają realne korzyści. Od tego jest Rada Miasta, aby ułatwiać mieszkańcom życie. Wiele chaosu i dyskusji wywołała uchwała, dotycząca sprzedaży działek z bonifikatą pod budownictwo jednorodzinne. Na początku wydawało się, że korzystać z tego rozwiązania będą deweloperzy, a nie mieszkańcy. Okazało się jednak zupełnie inaczej. Wiele osób prywatnych nabyło już takie działki i jest z tego powodu bardzo zadowolonych. Ruda Śląska w ten sposób zyskała mieszkańców z innych miast, którzy postanowili właśnie tutaj kupić działkę w preferencyjnej cenie i się osiedlić. Pomysł mimo początkowego negatywnego nastawienia okazał się bardzo trafny.
Gdzie i kiedy można się z Panem spotkać, aby omówić ważne dla mieszkańców sprawy?
Od bieżącego miesiąca pełnię dyżury w Filii Miejskiej Biblioteki Publicznej nr 18 w Halembie. Najbliższy dyżur odbędzie się 15 lutego od godz.17:00. Zapraszam także do kontaktu mailowego: sloc@wp.pl.
Czego mogę Panu życzyć?
Realizacji dalszych pomysłów, braku wypalenia, a także tego, aby być pomocnym dla mieszkańców. To bardzo miłe, gdy otrzymuję telefony, emaile i słowa podziękowania za to, że zrobiłem coś, co było dla mieszkańców ważne i sprawiło, że żyje im się łatwiej.
Będzie Pan kandydował do następnej kadencji Rady Miasta?
Myślę, że tak. To mnie interesuje. Gdy tylko moje środowisko będzie nadal widziało we mnie mocnego kandydata do Rady Miasta, to nie odmówię.
Dziękuję i życzę powodzenia.
Dziękuję za rozmowę.
Komentarze (16) DODAJ