Włamanie do firmy na terenie Szyb Walenty. Policja publikuje zdjęcie z monitoringu
Włamanie do firmy na terenie Szyb Walenty. Policja publikuje zdjęcie z monitoringu
Dodano:
Czas czytania: 1 min.

Włamanie do firmy na terenie Szyb Walenty. Policja publikuje zdjęcie z monitoringu

Policjanci z Komisariatu I prowadzą postępowanie w sprawie włamania i kradzieży kosy spalinowej z terenu jednej z firm przy ulicy Szyb Wanlenty. Wizerunek sprawcy został nagrany przez kamery monitoringu.

Śledczy dążą do ustalenia tożsamości widocznego na zdjęciach mężczyzny

Kamera monitoringu zarejestrowała sprawcę, zdajemy sobie sprawę, że jakość nocnego zdjęcia jest słaba, ale być może ktoś rozpozna mężczyznę ze zdjęć choćby po charakterystycznym tatuażu na nodze. Osoby, które są w stanie pomóc w ustaleniu jego danych proszone są o kontakt z Komisariatem I w Rudzie:

Autor / Źródło
Redakcja / KMP Ruda Śląska

Komentarze (7) DODAJ

kneflikorz
Dyc to je nocny jastszomp.:-)
kneflikorz napisał/a:
lord
Jak się to czyta to przychodzą do głowy dwie rzeczy, czy oni w tej policji mają nas za idiotów czy sami nimi są?
lord napisał/a:
milord
Prawdopodobnie obie rzeczy na raz.
milord napisał/a:
gosia
Wiecie co redakcjo?Jeszcze zeby dało się powiększać zdjecia to byłby większy sukces
gosia napisał/a:
leśny dzban
To zmiennokształtny, poznaję po oczach i rozmazanym obliczu. Proszę poszukać w lesie, wielu zmiennokształtnych to likantropii. Pozdrawiam i życzę powodzenia w poszukiwaniu.
leśny dzban napisał/a:
okradziony
Szkoda, że jak okradają mienie prywatnych osób mimo udostępnienia nagrań to policja umarza sprawy.
okradziony napisał/a:
rudi
Osobnik znany pod pseudonimem "Turysta z Orzegowa" znów zaatakował.
rudi napisał/a:

Adres email nie będzie widoczny na liście komentarzy.

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe