Układ pomiędzy kandydatami na urząd prezydenta? Obaj zaprzeczają
W Internecie niemalże od początku kampanii wyborczej pojawiały się pogłoski, że dwóch byłych wiceprezydentów Rudy Śląskiej działa w porozumieniu. Chodzi o Michała Pierończyka i Krzysztofa Mejera, którzy już 25 września zmierzą się ze sobą w drugiej turze wyborów. Czy kandydaci rzeczywiście działają w zmowie?
Układ pomiędzy kandydatami?
Na różnych forach internetowych co jakiś czas pojawiają się spekulacje na temat domniemanego układu między Michałem Pierończykiem i Krzysztofem Mejerem. Plotki te przybrały jeszcze na sile po tym, kiedy okazało się, że kandydaci zmierzą się ze sobą w drugiej turze wyborów. Czy byli wiceprezydenci, zamierzają ze sobą współpracować po wyborach?
Już kilka tygodni temu Krzysztof Mejer podczas spotkania z dziennikarzami poinformował, że po wyborach "nie ma szans na współpracę" między kandydatami.
- Mam wrażenie, że jeden z kandydatów kopiuje moją kampanię. Co my zrobimy, po kilku dniach pojawia się znowu. Stąd wielu mieszkańców ma wrażenie, że działamy w zmowie. Że ja razem z Michałem Pierończykiem po wyborach będziemy ze sobąwspółpracować. Chcę zdementować - absolutnie nie ma takiej możliwości. W przypadku mojej wygranej w magistracie zasiądzie zupełnie nowa drużyna - mówił wówczas Krzysztof Mejer.
Michał Pierończyk również już kilkukrotnie wypowiadał się naten temat. Ostatni raz podczas wywiadu dla Radia Piekary. Na pytanie redaktora Zasady, jak wyobraża sobie przyszłość, Michał Pierończyk podobnie jak Krzysztof Mejer zaznaczył, że nie widzi szansy na współpracę ze swoim kontrkandydatem. Dlaczego?
- Ale Panie Redaktorze to jest niemożliwe. Przecież Krzysztof Mejer to powiedział kilkukrotnie, że on sobie nie wyobraża współpracy ze mną. Odpowiem bardzo podobnie, to też nie jest możliwe, bo on to też powiedział, że nie wyobraża sobie naszej współpracy. Musi być chemia między nami. Powiem szczerze, jeżeli ktoś nie chce i o tym mówi kilkukrotnie, publicznie no to jak Pan sobie to wyobraża? Ja jestem nastawiony na współpracę, niemniej też chciałem startować w wyborach i myślę, że to jakby uruchomiło tą eskalację ze strony mojego kontrkandydata - mówił Michał Pierończyk.
Były wiceprezydent Rudy Śląskiej wypowiadał się na ten temat również podczas live'a na Fcebooku. Jeden z internautów zapytał, czy po wygranych wyborach nawiąże jakąkolwiek współpracę z Krzysztofem Mejerem.
- To pytanie pojawia się zawsze i czy to ja, czy mój kontrkandydat, zawsze odpowiadamy na nie bardzo podobnie. Sens jest taki sam. Nasze drogi się rozeszły. Rywalizujemy ze sobą w tej kampanii, pozyskując swoich wyborców. Jedni wyborcy będą głosowali na Krzysztofa Mejera, drudzy będą głosowali na Michała Pierończyka. Byłoby nieuczciwe i niewiarygodne gdybyśmy później zaczęli ze sobą współpracować. Stąd też nie widzę takich możliwości i tak to też określa mój kontrkandydat - mówił Michał Pierończyk.
Dlaczego Mejer i Pierończyk nie zdecydowali się współpracować?
Wiele osób zadaje sobie pytanie co spowodowało tak wielką antypatię między kandydatami. W końcu przez kilka lat działali wspólnie w jednej drużynie - pełnili funkcję wiceprezydentów Rudy Śląskiej. Co spowodowało tak dużą niechęć do sobie obu kandydatów?
Wczoraj Krzysztof Mejer po raz kolejny był gościem Marcina Zasady w Rozmowie Dnia w Radiu Piekary. Podczas rozmowy pojawiło się istotne pytanie – dlaczego Mejer i Pierończyk nie zdecydowali się współpracować? Mejer wyjaśnił, że oboje mają ambicje, dlatego oboje startują w wyborach.
- Każdy z nas ma prawo mieć ambicje, każdy z nas ma prawo poddać się weryfikacji mieszkańców, by realizować swój pomysł na rozwój Rudy Śląskiej. [...] Próbowaliśmy rozmawiać, ale Michał oświadczył bardzo wyraźnie, że on chce kandydować i jest przekonany, że on te wybory wygra, więc nie pozostawił nam żadnej możliwości wyboru. Były też inne propozycje porozumienia się, ale zostały przez Michała odrzucone – mówił Mejer na antenie Radia Piekary.
Dwa dni wcześniej gościem Marcina Zasady był Michał Pierończyk. Były wiceprezydent również odpowiedział na podobne pytanie.
- No nie dogadaliśmy się. To jest jakby jedna rzecz, ale druga rzecz - my jesteśmy zupełnie innymi ludźmi. Inaczej zupełnie działamy - mówił Michał Pierończyk.
Co sądzicie o tej sytuacji? Piszcie w komentarzach.
Komentarze (19) DODAJ