Mieszkańcy ul. Młyńskiej znów skarżą się na brzydkie zapachy
Mieszkańcy ulicy Młyńskiej, w Halembie znów uskarżają się na nieprzyjemny zapach. Wskazują na pobliską oczyszczalnię ścieków.
Do naszej redakcji wpłynęło kilka wiadomości od oburzonych mieszkańców, którzy informują, że podczas ciepłych i wietrznych dni nie mogą otworzyć okien, gdyż do ich domów dociera nieprzyjemny zapach z oczyszczalni ścieków.
- To, co się dzieje, czyli smród z oczyszczalni, woła o pomstę do nieba — alarmuje pan Jarosław, czytelnik z Halemby. - Smród wydobywający się z pomieszczeń zakładu odczuwalny jest codziennie. Kwestia komu aktualnie w pobliżu działki śmierdzi, zależy od kierunku wiatru. Bywają dni w okresie letnim, w których przy wysokich temperaturach mieszkańcy siedzą w budynkach przy zamkniętych oknach – dodaje.
Przedstawiciele PWiK potwierdzają, że mieszkańcy domów zlokalizowanych najbliżej oczyszczalni okresowo przy niesprzyjającej róży wiatrów sygnalizują spółce uciążliwości związane z nieprzyjemnym zapachem.
- Pomimo prowadzenia eksploatacji zgodnej z wszelkimi wymogami, mogą okresowo występować, w bezpośrednim sąsiedztwie oczyszczalni, uciążliwości zapachowe charakterystyczne dla przeprowadzanych tam procesów – mówi Małgorzata Kowalczyk-Skrzypek z PWiK. - Zapachy pojawiają się najczęściej przy specyficznych warunkach atmosferycznych oraz w sytuacji, gdy zmieniają się parametry fizyko-chemiczne ścieków dopływających do oczyszczalni - dodaje.
Oczyszczalnia „Halemba-Centrum” została wybudowana w latach 2002-2006 w ramach Funduszu Spójności. Oczyszczalnia ta zastąpiła dwie małe, istniejące w pobliżu osiedli mieszkaniowych oczyszczalnie ścieków oraz przejęła ścieki z nieczynnej, zatopionej w wyniku szkód górniczych oczyszczalni "Wirek" przy ul. Bielszowickiej.
Jak informuje pan Jarosław podczas zgłaszania problemu w różnych instytucjach, mieszkańcy Halemby często słyszą, że oczyszczalnia została wybudowana wcześniej niż ich domy. Mieszkańcy odpowiadają, że przecież ktoś wydał zgodę na budowę ich posiadłości. Czy urzędnicy mają obowiązek informowania mieszkańców o obecności oczyszczalni ścieków w ich okolicy? Okazuje się, że nie.
- Prawo nie przewiduje w trakcie udzielania zgód budowlanych informowania inwestorów o istniejących czy planowanych w okolicach zakładach lub przedsięwzięciach – mówi Adam Nowak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Ruda Śląska. - Informację o funkcjonowaniu zakładów w danym obszarze oraz jego zagospodarowaniu inwestorzy mogą uzyskać, analizując otoczenie we własnym zakresie, lub w przypadku ewentualnej przyszłej lokalizacji uciążliwych funkcji, zapoznając się z obowiązującym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który określa przeznaczenie poszczególnych terenów – dodaje.
Zdesperowani mieszkańcy zastanawiali się, czy oprócz rudzkiego magistratu i PWiK mogą zgłosić swój problem jeszcze innym organom.
- W omawianym przypadku, czyli uciążliwych zapachów dochodzących z oczyszczalni ścieków zlokalizowanej na ul. Młyńskiej w Rudzie Śląskiej, które doskwierają mieszkańcom tejże ulicy, mamy do czynienia z immisjami pośrednimi materialnymi. Immisje materialne to przenikanie na sąsiednie nieruchomości np. zanieczyszczeń, pyłów gazów, zapachów, hałasów itp. Bez wątpienia kwestię dopuszczalności immisji pośrednich przesądzono w art. 144 k.c., gdzie stwierdza się, że właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swojego prawa powstrzymywać się od wszelkich działań, które mogłyby zakłócić korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości oraz ze stosunków miejscowych. Roszczenie wynikające z art. 144 k.c. to roszczenie negatoryjne, czyli żądanie zaniechań naruszeń i przywrócenie stanu zgodnego z prawem (art. 222 §2 k.c.) – mówi Marek Paliga ze Straży Miejskiej.
Mieszkańcy mogą więc zgłaszać problem immisji uciążliwych zapachów z terenu oczyszczalni ścieków. Jednak zarówno Straż Miejska, jak i Policja mają w tym określonym przypadku ograniczone możliwości udzielenia pomocy. Roszczenie wynikające z art. 222 §2 w zw. z art. 144 k.c. powinno być kierowane do Sądu, który każdorazowo bada, czy immisje nie przekraczają przeciętnej miary wynikającej zarówno ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości, jak i ze stosunków miejscowych.
PWiK wychodzi jednak naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców. Jak poinformowała Małgorzata Kowalczyk-Skrzypek wszyscy mieszkańcy, którym doskwierają brzydkie zapachy dochodzące z oczyszczalni, proszeni są o kontakt ze spółką. Przedstawiciele PWiK postarają się ustalić źródło nieprzyjemnego zapachu i je zminimalizować, jeżeli będzie to możliwe.
Komentarze (1) DODAJ