Co słychać w Sejmie? Zapytaliśmy o to posłankę Urszulę Koszutską!
Urszula Koszutska, rudzianka, została posłanką na Sejm RP w czerwcu tego roku za wybranego do europarlamentu Borysa Budkę. Zapytaliśmy ją o wrażenia z pracy w stolicy, jej bieżące obowiązki jako posłanki i plany!
Urszula Koszutska z zawodu jest psychologiem, jednak od lat angażuje się w działalność polityczną z ramienia Platformy Obywatelskiej. Od 2014 roku zasiadała w Sejmiku Województwa Śląskiego, gdzie również sprawowała funkcję wiceprzewodniczącej. Mimo iż nie udało jej się dostać do Sejmu w wyborach parlamentarnych w 2023 roku, finalnie i tak w czerwcu 2024 roku została posłanką na Sejm RP X kadencji. Objęła mandat posła zwolniony przez Borysa Budkę, który został wybrany do Parlamentu Europejskiego. Zapytaliśmy świeżo upieczoną posłankę o szczegóły jej dotychczasowej pracy w Sejmie, a także o interesującą nas, Ślązaków, kwestię języka śląskiego jako języka regionalnego.
M.Ś.: Jak zareagowała Pani na wieść, że jednak zostanie Pani posłanką?
U. Koszutska: Najpierw bardzo się ucieszyłam. Pamiętając moje zaangażowanie w wybory parlamentarne, informację o uzyskaniu mandatu posłanki przyjęłam z radością. Po tej emocji pojawiła się kolejna, związana z odpowiedzialnością za kraj, jego bezpieczeństwem militarnym, gospodarczym i społecznym. Parlament to miejsce wyjątkowe. To tu tworzymy ustawy, rozporządzenia i przepisy decydujące o życiu każdego mieszkańca Polski. Zatem praca w Sejmie wymaga dużej rzetelności, etyki, odwagi i zrozumienia potrzeb mieszkańców regionu, który reprezentuję. Parlamentarzysta, moim zdaniem, to osoba mająca budzić zaufanie społeczne i dawać przykład patriotyzmu, etyki i troskio Państwo. Powinien zapobiegać wszelkim patologiom w sprawowaniu władzy, nie dopuszczać do rozdawnictwa stanowisk, a także społecznych pieniędzy „swoim”, co miało miejsce za rządów zjednoczonej prawicy i na co znajdujemy wiele dowodów.
M.Ś.: Jak ocenia Pani swoją dotychczasową pracę w Sejmie? Jak wrażenia?
U. Koszutska: W Sejmie jestem od czerwca 2024, w związku z tym jestem „świeżakiem” (tak nas w Sejmie określają), osobą początkującą w tym gremium. Jednak pragnę podkreślić, że czuję sięprzygotowana do pracy w parlamencie, a podstawą do takiego myślenia jest zdobyte w Sejmiku Województwa Śląskiego doświadczenie, które jest mi bardzo przydatne i pozwala na szybkie podjęcie prac charakterystycznych do wypełniania mandatu posłanki. Samorządowe przygotowanie i długotrwałapraca na stanowisku zarządczym daje rodzaj doświadczenia w różnych, ważnych dla mieszkańców sytuacjach. Buduje odpowiedzialność za to, co się wykonuje i za co się odpowiada.
Co do Sejmu, to wrażenia mam różne. Martwi mnie to, że niektóre osoby ze strony PiS i Konfederacji, moim zdaniem, zachowują się niestosowanie do miejsca, w którym się znajdują. Dobrze natomiast oceniam możliwość dokonywania pozytywnych zmian służących poprawie jakości życia Polek i Polaków.
M.Ś.: Co należy do Pani obowiązków jako posłanki?
U. Koszutska: Godne reprezentowanie swoich wyborców, przyjmowanie ich postulatów i wniosków, uwag oraz opinii dotyczących funkcjonowania prawa, oraz propozycji zmian przepisów. Musimy pamiętać, że wykonujemy swój mandat, kierując się dobrem NARODU, to moim zdaniem najważniejsze przesłanie, które powinno przyświecać każdemu parlamentarzyście. Ważne jest także zrozumienie tego, że jesteśmy w grupie osób, która winna świecić przykładem w każdym obszarze.
Sejm to także, z moje perspektywy, miejsce pracy, w związku z tym powinniśmy wykonywać obowiązki rzetelnie, zgodnie ze swoim „przydziałem obowiązków”, który każdy poseł ma spełniać tak jak każdy inny pracownik w naszym kraju. Różnica polega tylko na tym, że naszym pracodawcą jest nasz wyborca. Obowiązuje nas obecność i czynny udział na posiedzeniach Sejmu i jego organach, do których poseł został wskazany, wnosić interpelacje i zapytania poselskie.
Ponadto do zadań każdego posła należy m.in.: wyrażanie stanowiska, zgłaszanie wniosków, wybieranie do organów Sejmu, uczestniczenie w podejmowaniu poselskich inicjatyw ustawodawczych i uchwałodawczych.
M.Ś.: Dołączyła Pani do Komisji Zdrowia. Czy jest Pani zadowolona? Może wolałaby Pani jednak zasilić szeregi innej komisji w Sejmie?
U. Koszutska: Poseł może być członkiem nie więcej niż dwóch komisji. Aktualnie jestem w: Komisji Zdrowia i Komisji do spraw Kontroli Państwowej. Obie poruszają niezwykle istotne sprawy dotyczące funkcjonowania naszego Państwa. Praca w obu Komisjach zapowiada się interesująco. Do zakresu zadań Komisji do spraw Kontroli Państwowej należą sprawy działalności Najwyższej Izby Kontroli oraz Państwowej Inspekcji Pracy, oraz tematyka Izb Obrachunkowych. Natomiast Komisja Zdrowia zajmuje się sprawami organizacji ochrony zdrowia, w tym także zdrowia psychicznego. Zaangażowałam się także w działania Podkomisji ds. Sprawiedliwej Transformacji. Z radością głosowałam za przeznaczeniem dodatkowych 3,1 mld złotych na realizacje świadczeń z zakresu chorób rzadkich i psychiatrii dla osób do 18. roku życia. Jako psycholog wiem, jak potrzebne jest to wsparcie ze strony rządu.

fot. FB Urszula Koszutska
M.Ś.: Czy zamierza Pani walczyć o śląskie interesy w Sejmie? Mowa m.in. o uznanie języka śląskiego za język regionalny.
U. Koszutska: Język śląski i nasza tożsamość są niezwykle istotne także dla mnie, jako Ślązaczki od pokoleń mieszkającej tu, w Rudzie Śląskiej. Znam język śląski i używam na bieżąco. Przed nami uznanie naszej mowy jako języka regionalnego, do tego jednak jest nam potrzebny przychylny prezydent, który zrozumie, że w różnorodności jest siła narodu.
Tylko totalitarne systemy bały się wielokulturowości i niszczyły autonomię, samodzielność i samorządność poszczególnych nacji i regionów. To poważny błąd, bo z różnorodności możemy czerpać wiele dobrego i rozwojowego. Natomiast my staramy się spełniać obietnice w tym zakresie. W lipcu Komisja Finansów przyjęła wniosek przeznaczenie 2 mln złotych na edukację regionalną na Śląsku.
M.Ś.: Czy jest jakiś problem bądź sprawa, którą szczególnie chciałaby się Pani zająć jako posłanka?
U. Koszutska: Tak. Uważam, że jednym z największych zagrożeń dla rozwoju kraju i regionu jest stale narastająca depopulacja. Dane demograficzne dla Polski i Śląska brzmią dramatycznie, oficjalne informacje z GUS pokazują, że liczba ludności Polski stale spada, stąd moja propozycja powołania Zespołu Parlamentarnego ds. przyszłości demograficznej Polski. Zmiany demograficzne to poważny problem niosący za sobą wiele konsekwencji w polityce senioralnej, ochronie zdrowia, edukacji i planowaniu przestrzennym. Zmiany w strukturze społecznej pokazują zmniejszająca się ilość osób w wieku produkcyjnym i przedprodukcyjnym, może to spowodować zmniejszenie dochodów publicznych, które są źródłem zabezpieczenia zbiorowych potrzeb mieszkańców. Pamiętamy, że dochody gmin są determinowane liczbą i strukturą wieku mieszkańców.
M.Ś.: W jakie działania szczególnie zaangażowała się Pani podczas minionych dwóch miesięcy?
U. Koszutska: Przede wszystkim, jako parlament, dbamy o bezpieczeństwo Polek i Polaków. Bezpieczeństwo militarne jest poza wszelką dyskusją i tym zajmuje się rząd przy wsparciu parlamentu. Ale dla mnie też bardzo ważne jest bezpieczeństwo ekonomiczne i socjalne. Dlatego mocno byłam zaangażowana we wprowadzenie bonu energetycznego, wprowadzenie tzw. PIT-u kasowego, który ułatwi przedsiębiorcom funkcjonowanie, głosowałam za przeznaczeniem 20 mld złotych na stypendia dla najzdolniejszych uczniów, za uruchomieniem 3 mld złotych na realizację pomocy psychiatryczno-psychologicznej dla dzieci, czy za wprowadzeniem „renty wdowiej”.
Bardzo dziękuję za rozmowę!
Komentarze (10) DODAJ