Dziś mija 14 rocznica tragicznego wypadku na kopalni Halemba
Dziś mija 14 rocznica tragicznego wypadku na kopalni Halemba - dokładnie 21 listopada 2006 roku w wyniku podziemnego wybuchu metanu śmierć poniosło 23 górników. Katastrofa w Halembie była największą tragedią w polskim górnictwie od blisko 30 lat. Dziś na cmentarzu komunalnym w Halembie odbyła się coroczna uroczystość uczczenia pamięci ofiar.
14 rocznica tragicznego wypadku na kopalni Halemba
Ofiary katastrofy w Halembie z 2006 roku co roku są upamiętniane przez rodziny i kolegów, a także związkowców, przedstawicieli lokalnych władz i kierownictwa kopalni. W związku z pandemią zdecydowano o zmianie dotychczasowej formuły obchodów. Zamiast jednej porannej uroczystości, komisje związkowe oraz delegacje zakładów pracy składały wieńce w ciągu całego dnia. Wieńce składane były przed kopalnią, przy kopalnianym zegarze oraz na cmentarzu komunalnym.
W intencji górników została odprawiona także msza święta w miejscowym kościele Matki Bożej Różańcowej. Po mszy uczestnicy uroczystości, w tym władze miasta Ruda Śląska, złożyli kwiaty i zapalili znicze pod pamiątkową tablicą na cmentarzu komunalnym w Halembie.
Największa katastrofa w polskim górnictwie od blisko 30 lat
Przypomnijmy, że do tragedii doszło 14 lat temu - 21 listopada 2006 roku na pokładzie 506. Ściana była przeznaczona do likwidacji, a przebywający tam górnicy wydobywali wart 70 milionów złotych sprzęt górniczy. Prace trwały w obszarze bardzo wysokiego ryzyka. Około godziny 16.30 na głębokości 1030 metrów pod ziemią nastąpiły wybuch metanu i eksplozja pyłu węglowego. Zginęło 23 górników. Była to największa katastrofa w polskim górnictwie od blisko 30 lat.
Z ustaleń śledztwa, zamkniętego przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach w 2008 r., wynika, że do wybuchu doszło na skutek zaniechania profilaktyki przeciw zagrożeniom naturalnym. Po zapaleniu i wybuchu metanu w wyrobisku wybuchł pył węglowy, czyniąc spustoszenie i zabijając większość ofiar. Według prokuratury pracownicy byli w Halembie kierowani do prac mimo przekroczeń dopuszczalnych stężeń metanu, w kopalni fałszowano też dokumentację i próbki pyłu węglowego.
W sprawie oskarżonych zostało łącznie 27 osób
Część z nich - 10 osób - dobrowolnie poddało się karze. Proces pozostałych 17 mężczyzn trwał do stycznia 2015 roku. Sąd Okręgowy w Gliwicach na trzy lata więzienia skazał byłego szefa działu wentylacji Marka Z., oskarżonego o sprowadzenie katastrofy. 14 innych oskarżonych otrzymało wyroki w zawieszeniu, a dwóch zostało uniewinnionych.
Odwołania złożyła zarówno prokuratura, jak i obrona. Sąd Apelacyjny w Katowicach uchylił wyroki sądu pierwszej instancji wobec trzech osób - Marka Z., byłego dyrektora kopalni Kazimierza D. i byłego dyrektora technicznego Jana J. Ich ponowny proces rozpoczął się w 2016 roku. Wyrok zapadł w 2019. Sąd skazał byłego szefa działu wentylacji w kopalni Marka Z. na rok i dwa miesiące bezwzględnego więzienia za sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy oraz niedopełnienie obowiązków w dziedzinie bhp i narażenie w ten sposób na niebezpieczeństwo życia i zdrowia górników.
Drugiego z oskarżonych, byłego dyrektora kopalni Kazimierza D., sąd skazał na dwa lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Były naczelny inżynier kopalni Jan J. został skazany na karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Komentarze (9) DODAJ